Niespodziewana krytyka Zbigniewa Ziobry. Koleżanka z PiS wytyka mu, że sądy źle pracują
Posłanka PiS Barbara Bartuś zarzuca Zbigniewowi Ziobrze, że sądy działają zbyt wolno. W piśmie do ministra sprawiedliwości wytyka, że opieszałości sądów nie można tłumaczyć brakami kadrowymi czy nawarstwieniem spraw z poprzednich lat.
Posłanka PiS zajęła się sprawą starszego mężczyzny, któremu odmówiono przyznania renty z tytułu niezdolności do pracy. Mieszkaniec Wójtowa pobierał rentę od 1983 r. Kilka lat temu mu ją odebrano i w związku z tym wystąpił do sądu. 5 lipca 2017 r. z powodu niezadowalającego wyroku pierwszej instancji wniósł apelację. Nadal nie wyznaczono terminu rozprawy.
"Interweniujący jest już osobą starszą. Stan jego zdrowia znacznie się jeszcze pogorszył, o czym wydaje się świadczyć zgromadzona dokumentacja medyczna. Niestety osoba ta została bez środków do życia i nie wie, co ma dalej robić" – pisze do ministra Zbigniewa Ziobry posłanka PiS.
Bartuś interweniowała już w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Prezes instytucji odpisał jej, że "w sprawie nie został wyznaczony jeszcze termin rozprawy, a przypuszczalna data jej przeprowadzenia to październik 2019 roku".
Posłanka Bartuś postanowiła więc interweniować u partyjnego kolegi. W piśmie do Ziobry pisze: "przewlekłe postępowanie stanowi naruszenie jednego z elementów prawa do rzetelnego procesu polegającego na prawie do sprawiedliwego i jawnego rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki".
I dalej wytyka ministrowi sprawiedliwości, że sądy pod jego zwierzchnictwem nie działają prawidłowo: "Znając specyfikę oraz nawarstwione, głównie przez ostatnich kilkanaście lat, problemy wymiaru sprawiedliwości, można zrozumieć kilkumiesięczny okres do wyznaczenia rozprawy sądu drugiej instancji, jednak w żaden sposób nie można zaakceptować, aby czas oczekiwania na wyznaczenie takiej rozprawy wynosił ponad dwa lata. W żaden sposób nie można także przyjąć uzasadnienia takiego stanu rzeczy poprzez powoływanie się na braki kadrowe danego sądu".
Posłanka prosi Ziobrę o zbadanie sprawy oraz zwrócenie uwagi na przewlekłość postępowań. Odpowiedzi na interpelację z wyjaśnieniami ministra sprawiedliwości jeszcze nie otrzymała.Szef resortu ma na to trzy tygodnie. - Zgłasza sie do mnie sporo osób z takimi problemami. Niektórzy czekają półtora roku na wyznaczenie rozprawy. To skandaliczne i nie można tego tłumaczyć brakiem sędziów czy innych pracowników sądu - mówi Wirtualnej Polsce Bartuś.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl