Trwa ładowanie...
09-04-2008 20:45

Nieślubna córka króla Belgów: nie liczę na uznanie mnie

Delphine Boel, nieślubna córka króla Belgów Alberta II, zaprezentowała w Brukseli swoją autobiografię. Deklaruje, że nie liczy już na uznanie jej przez ojca, wobec którego nie szczędzi słów krytyki.

Nieślubna córka króla Belgów: nie liczę na uznanie mnieŹródło: AFP
d4ji1lw
d4ji1lw

Cóż to za ojciec, który nie bierze odpowiedzialności za własną córkę - pyta retorycznie Delphine Boel, której podobieństwo fizyczne do ojca jest uderzające.

Przyszła na świat w 1968 roku jako owoc wieloletniego romansu (1966-84) żonatego już księcia Alberta z baronową Sybillą de Selys Longchamps, żoną przemysłowca Jacquesa Boela.

Zdaniem biografów belgijskiej rodziny królewskiej to ówczesny król Badouin, zagorzały katolik, wymógł na swoim bracie Albercie utrzymanie w tajemnicy romansu i nieślubnej córki. Delphine Boel twierdzi, że w przypadku rozwodu z księżną, dziś królową Paolą, jej ojcu groziła konieczność zrzeczenia się tytułu do tronu.

Sprawa została ujawniona dopiero w 1999 roku w biografii królowej Paoli. Choć od tego czasu król przyznał, że jego małżeństwo w latach 60. i 70. przeżywało kłopoty, to nigdy nie uznał córki ani nie pokazał się z nią publicznie.

d4ji1lw

Delphine relacjonuje w książce rozmowę telefoniczną z ojcem w 2001 roku. Nie wolno Ci do mnie dzwonić! Nie chcę więcej o tym słyszeć. A zresztą nie jesteś moją córką - miał jej powiedzieć Albert II. To była ich ostatnia rozmowa.

W udzielonych z okazji publikacji książki wywiadach w belgijskich mediach skarży się, że stała się obiektem ataku prasy bulwarowej, a nie ma żadnego wsparcia ze strony prawdziwego ojca. Powiedziała też, że po wielokrotnych, zakończonych niepowodzeniem próbach, straciła już nadzieję na uznanie przez ojca.

Nie mam już dłużej ochoty mieć nadzieję. To skończone. Mam nadzieję, że inni to zrozumieją i zostawią mnie w spokoju - powiedziała dziennikowi "Le Soir".

Deklaruje, że robi wszystko, by z rubryk plotkarskich w prasie przenieść się do działu kulturalnego. Próbuje swych sił jako artystka. W jej dotychczasowej twórczości stale przewijał się temat ojcostwa i monarchii. Na jednej z wystaw zaprezentowała serię rzeźb: świńskich i krowich głów w koronach. Deklaruje się jednocześnie jako zwolenniczka belgijskiej monarchii.

Pytana o stosunek do króla Alberta II, odpowiedziała: nie można nienawidzić własnego ojca. * Michał Kot*

d4ji1lw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ji1lw
Więcej tematów