Niesiołowski: media publiczne komitetem wyborczym PiS
"W tegorocznej kampanii po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją, że media publiczne (od dłuższego czasu będące de facto komitetem wyborczym PiS-u, podobnie jak prokuratura i służby specjalne) same nie organizują debat liderów partii, lecz spełniają zachcianki i obstalunki szefa rządu. A przecież tego rodzaju dyskusje są ważnym, stałym i naturalnym elementem demokracji" - pisze w swoim blogu w Wirtualnej Polsce Stefan Niesiołowski.
"Wyborcy mają prawo przed wyborami poznać poglądy i samych kandydatów zwłaszcza tych na najwyższe urzędy i tego oczekują od publicznych mediów utrzymywanych z abonamentu" - pisze Niesiołowski.
"Jest czymś niesłychanym, dziwacznym i niesprawiedliwym, że polityk, który mówi, że jest gotowy do dalszego sprawowania władzy odmawia spotkania z liderem prowadzącej w sondażach formacji podając absurdalne tłumaczenie, że prawdziwym szefem jest ktoś inny" - zaznacza.
Więcej na blogu Stefana Niesiołowskiego.