Nieprawidłowości WSI w sprawie "listy Wildsteina"
Zdaniem członków speckomisji, ewentualne
ujawnienie na tzw. liście Wildsteina nazwisk czynnych oficerów
Wojskowych Służb Informacyjnych może być wynikiem nieprawidłowości
po stronie WSI. Posłowie zastrzegają jednak, że na wnioski w tej
sprawie jest jeszcze za wcześnie, nie rozmawiali bowiem z szefem
WSI gen. Markiem Dukaczewskim.
03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 15:41
W czwartek sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych zaczęła wyjaśniać, czy są i w jaki sposób znalazły się na liście katalogowej Instytutu Pamięci Narodowej, ujawnionej przez Bronisława Wildsteina, nazwiska czynnych oficerów WSI. Członkowie komisji rozmawiali na ten temat z prezesem IPN Leonem Kieresem.
Komisja, można powiedzieć, dostrzegła pewne niedociągnięcia, które spowodowały zgrzyt na linii służby specjalne-IPN. Wydaje się, że w 80-90% były one po stronie po WSI - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu speckomisji jej przewodniczący Andrzej Grzesik (Samoobrona).
Konstanty Miodowicz (PO) powiedział natomiast, że komisja nie stwierdziła, by IPN uwłoczył jakimkolwiek procedurom lub zwyczajom panującym w IPN i by owocowało to ujawnieniem przez "listę Wildsteina" oficerów służby czynnej WSI. Jeśli doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości, to jest to rzecz, która obciąża WSI - dodał.