"Niepokojące". Trzaskowski mówi, co się stało na Marszu Niepodległości
- Pamiętacie te lata, jak Warszawa była dewastowana. Teraz marsz przebiega spokojnie - powiedział na konferencji prasowej Rafał Trzaskowski. - Presja na organizatorów przyniosła efekt - dodał prezydent Warszawy.
Rafał Trzaskowski powiedział, że niepokoją go hasła wznoszone w trakcie marszu. Mówił, że chodzi o hasła antyunijne i antyukrańskie. - Będziemy obserwować przebieg wydarzeń - podkreślił.
Prezydent stolicy dodał, że "w Warszawie nie ma miejsca na faszystowskie symbole i mowę nienawiści". Zapytany, czy pojawiły się symbole faszystowskie na dzisiejszym marszu, powiedział, że takich nie ma.
- Nie zapominajmy, kto organizuje ten marsz - mówił Trzaskowski. Podkreślił, że "ci ludzie mają na swoim koncie skandaliczne wypowiedzi".
Trzaskowski: spotykamy się w czasach niezwykłych
- Dzisiaj Dzień Niepodległości, który chcemy obchodzić razem dlatego, że patriotyzm nie może dzielić. To nie dzień, który ma dzielić, tylko łączyć - mówił wcześniej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przed pomnikiem marsz. Piłsudskiego przed Belwederem.
- Dzisiaj, w Święto Niepodległości spotykamy się w czasach niezwykłych, bardzo trudnych. Wychodzimy z pandemii, za naszą granicą trwa wojna, Ukraińcy oddają życie za wartości, które są dla nas najważniejsze. Sytuacja gospodarcza jest niepewna - powiedział Trzaskowski, dodając, że właśnie w takich warunkach potrzebna jest Polsce bardzo silna demokracja.
- Właśnie kiedy stajemy w obliczu wojny, w momencie, kiedy stajemy w obliczu niepewności, braku stabilności, dzisiaj Polska powinna być jak najmocniejsza demokracją i o tym dzisiaj powinniśmy pamiętać - podkreślił.
Źródło: WP/PAP