Nieplanowane lądowanie na lotnisku w Warszawie. Przez telefon komórkowy?
Boeing 777 linii Turkish Airlines lecący ze Stambułu do San Francisco wylądował nieplanowanie na terenie portu Chopina. Powód zdarzenia nie jest na razie oficjalnie znany. Nieoficjalnie mówi się o pozostawionym na pokładzie telefonie komórkowym i alarmie bombowym. Musiał być on jednak fałszywy: kilka minut po godz. 19 samolot wystartował w dalszą podróż.
Informacja o nieplanowanym lądowaniu lotu TK79 pojawiła się około godziny 14. Portal airlive.net poinformował, że kapitan samolotu zgłosił konieczność lądowania awaryjnego na lotnisku w Warszawie. Serwis początkowo podawał, że samolot został zawrócony z trasy z powodu chorego pasażera. Chwilę później przekazał informację o podejrzanym pakunku znalezionym przy jednym z wyjść z samolotu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Turecki dziennik "Daily Sabah" poinformował, że samolot został zawrócony do Warszawy z powodu pozostawionego w samolocie telefonu komórkowego.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Chwilę później airlive.net podał informację, że chodziło o podejrzany bagaż podręczny dwóch pasażerów samolotu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Samolot nie lądował awaryjnie, ale nieplanowo. Pasażerowie opuścili maszynę i oczekują w terminalu lotniska na dalsze decyzje dotyczące kontynuacji podróży - powiedział Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie, Przemysław Przybylski.
Po informację o przyczynach podjętej przez kapitana samolotu decyzji odesłał nas do Turkish Airlines.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Samolot został sprawdzony i po zatankowaniu ruszy w dalszą drogę - stwierdził po godz. 17 rzecznik lotniska.
Informację o porzuconym telefonie komórkowym na pokładzie tureckiej maszyny potwierdził na Twitterze jeden z pasażerów samolotu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na pokładzie Boeinga 777 było około 330 osób - pasażerów i członków załogi.