Nieoficjalne pogłoski o przyszłości Szydło. Wicepremier mówi, jak jest
- To piramidalna bzdura - stwierdził wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. To reakcja na nieoficjalne doniesienia, jakoby Beata Szydło była rozważana w PiS jako kandydatka na prezydenta Warszawy. W ocenie Gowina, taki scenariusz nigdy nie był brany pod uwagę.
21.11.2017 11:36
Nowy plan PiS miał zakładać, że po grudniowej rekonstrukcji rządu premierem zostałby Jarosław Kaczyński, a opuszczająca dotychczasowe stanowisko Beata Szydło kandydatem partii na prezydenta stolicy. O szczegółach pisał tygodnik "Wprost". Pomysł miał się pojawić na spotkaniu najbardziej wpływowych działaczy PiS. Jego autorem jest ponoć sam Jarosław Kaczyński.
Do doniesień odniósł się we wtorek Jarosław Gowin na antenie Radia Zet. Powiedział krótko: "Słyszałem różne piramidalne bzdury związane z rekonstrukcją rządu, ale ta jest najbardziej piramidalna. Proszę mi wierzyć, że taki scenariusz nigdy nie był brany pod uwagę".
Gowin wskazał przy tym, że "byli premierzy są naturalnymi kandydatami, by w przyszłości pełnić ważne funkcje w instytucjach międzynarodowych".
- Każdy były premier jest z definicji pretendentem do tego, oczywiście pod warunkiem że jego obóz polityczny jest u władzy i może desygnować przykładowo komisarza europejskiego. Wtedy szuka się wśród naprawdę ważnych polityków - wyjaśnił.
Wicepremier podkreślił, że pozycja Szydło, jako "bardzo ważnego polityka obozu Zjednoczonej Prawicy" jest "trwała", "niezależnie od tego, jaki będzie skład rządu po rekonstrukcji".
Na pytanie, czy Jarosław Kaczyński za 3 tygodnie będzie premierem, odpowiedział wymijająco: