Trwa ładowanie...

Nieoficjalna dyplomacja Korei Północnej i USA. Kim Dzong Un chce zrozumieć Trumpa

Dyplomaci z Korei Północnej prowadzą nieoficjalne rozmowy z byłymi oficjelami i ekspertami z USA. Cel jest jeden: zrozumieć Donalda Trumpa.

Nieoficjalna dyplomacja Korei Północnej i USA. Kim Dzong Un chce zrozumieć TrumpaŹródło: PAP/EPA, fot: JUSTIN LANE
d3bma9y
d3bma9y

Formalnie, dyplomacja między USA i Koreą Północną nie istnieje. Oba państwa nie posiadają placówek, ich przedstawiciele nie prowadzą oficjalnych kontaktów. Otwarta wymiana zdań i komunikatów między nimi następuje wyłącznie za pośrednictwem komunikatów, mediów i... Twittera. Ale nie jest to pełny obraz sytuacji. Bo jak donosi "Washington Post", przedstawiciele Pjongjangu od kilku miesięcy starają się o nieformalne rozmowy z Amerykanami. Nie z dyplomatami, lecz byłymi oficjelami i ekspertami z ośrodków analitycznych powiązanych z Republikanami i Trumpem.

Wśród osób, które otrzymały takie propozycje, był m.in. były analityk CIA Bruce Klinger, dziś związany z konserwatywnym think-tankiem Heritage Foundation, posiadającym rozległe kontakty z obecną administracją. Klinger i kilku innych ekspertów odmówiło, ale byli też tacy, którzy się zgodzili. Jednym z forów, za pośrednictwem którego takie wymiany zdań się odbywały, jest konferencja organizowana przez szwajcarski think tank Geneva Center for Security Policy z udziałem przedstawicieli z sześciu państw dawnych rozmów sześciostronnych.

O czym chcieli rozmawiać Koreańczycy?

- Ich problemem numer jeden jest Trump. Nie mogą go rozgryźć - powiedziała amerykańskiemu dziennikowi jedna z osób wtajemniczonych w rozmowy.

Zobacz również: Rakiety Kima dziesiątkują siły USA. Nowe propagandowe wideo

Według innych uczestników forum, północnokoreańscy dyplomaci prezentowali "niemal encyklopedyczną" wiedzę na temat tweetów amerykańskiego prezydenta, często cytując je z pamięci. Byli jednak ciekawi, jaka jest szersza strategia Trumpa.

d3bma9y

Inną kwestią, które nurtowały przedstawicieli reżimu było np. to, dlaczego podwładni Trumpa, szczególnie sekretarz stanu Rex Tillerson i sekretarz obrony James Mattis, tak często prezentują stanowiska sprzeczne z tym, co mówi prezydent.

Z opisu rozmów wyłania się też inny, pesymistyczny wniosek: Pjongjang nie ma najmniejszej ochoty prowadzić negocjacji na temat porzucenia lub zawieszenia swojego programu atomowego. Ich celem jest pełne uznanie Korei Północnej jako mocarstwa nuklearnego.

Rozmowy z byłymi przedstawicielami władz USA nie są jednak jedynym sposobem zakulisowej komunikacji zbrodniczego reżimu ze swoim adwersarzem. W sierpniu agencja AP opisała tajny kanał rozmów między wysłannikiem Białego Domu ds. polityki koreańskiej Josephem Yunem i ambasadorem KRLD przy ONZ Pak Song Ilem. Za pomocą "kanału nowojorskiego", którego historia sięga lat 90., negocjowano przede wszystkim kwestię więzionych przez państwo Kima Amerykanów i raczej wymieniano komunikaty, niż prowadzono rozmowy. Jednak od kiedy do władzy doszedł Trump, intensywność kontaktów się zwiększyła. Problem w tym, że - jak pokazuje obecna sytuacja - efekt dyplomatycznych wysiłków jest jak dotąd mizerny.

d3bma9y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bma9y
Więcej tematów