Niemieckie MSZ: wśród ofiar napaści w Kolonii nie ma Polek
• Wśród ofiar napaści w Kolonii nie ma Polek
• Waszczykowski wysłał list ws. wydarzeń w Kolonii
• Szef MSZ chciał wiedzieć, czy wśród ofiar napaści są Polki
• Do ataku na kobiety doszło w sylwestrową noc
08.01.2016 | aktual.: 08.01.2016 18:00
Wśród ofiar napaści seksualnych i rabunkowych, do jakich doszło w noc sylwestrową w Kolonii, nie ma Polek - podała w piątek agencja dpa, powołując się na źródło w MSZ w Berlinie. PAP otrzymała także oficjalne potwierdzenie tej informacji. O wyjaśnienie tej kwestii prosił szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski.
Właściwe niemieckie władze nie otrzymały dotąd informacji o obywatelach polskich poszkodowanych w zajściach - pisze dpa dodając, że polskie i niemieckie placówki są w tej sprawie w kontakcie.
"Z informacji przekazanych przez właściwe niemieckie władze wynika, że wśród zgłoszonych dotychczas ofiar ataków nie ma obywateli polskich. Właściwe niemieckie i polskie placówki są w tej sprawie w kontakcie" - głosi przekazane PAP oficjalne oświadczenie niemieckiego MSZ.
Zastępca rzecznika MSZ Andreas Fischer potwierdził wcześniej, że list polskiego ministra dotarł do Berlina. - Traktujemy ten list bardzo poważnie, podobnie jak kwestię, której dotyczy. Wspólnie z właściwymi instytucjami staramy się wyjaśnić sprawę - powiedział Fischer. Jak zaznaczył, MSZ nie dysponuje własnymi danymi o ofiarach zajść w Kolonii, lecz zdany jest na kooperację z władzami lokalnymi.
Pytany przez dziennikarzy Fischer powiedział, że nic mu nie wiadomo o podobnych zapytaniach z innych krajów.
Kolonia znajduje się na terenie kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia w zachodniej części Niemiec.
W związku z incydentami, do jakich doszło w noc sylwestrową w Kolonii, Waszczykowski wystosował w czwartek list do ministra spraw zagranicznych RFN Franka-Waltera Steinmeiera z prośbą o przekazanie informacji, czy wśród ofiar ataków na tle seksualnym znajdowały się obywatelki Polski.
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia grupa ponad 1000 mężczyzn, według policji "o wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich lub Afryki Północnej", zebrała się w okolicach dworca głównego w Kolonii i znajdującej się nieopodal katedry. Młodzi mężczyźni obrzucali petardami innych uczestników zabawy pod gołym niebem.
Z tłumu wyodrębniały się mniejsze grupy, które osaczały kobiety, napastowały je, a następnie okradały. Grupy napastników liczące kilkadziesiąt osób otaczały swoje ofiary, uniemożliwiając policji szybką interwencję. Policja przez długi czas nie potrafiła opanować sytuacji.