Niemieckie media: Mamy czołowe firmy zbrojeniowe, ale do Ukrainy wysłano dostawy z opustoszałych magazynów
Niemcy są czwartym eksporterem broni na świecie i mają czołowe firmy zbrojeniowe. Jednak od ataku Rosji nie zakupiono ani jednej nowej broni od niemieckich producentów i nie dostarczono jej Ukrainie. Były za to dostawy z opustoszałych magazynów Bundeswehry - donosi w poniedziałek dziennik "Welt".
21.03.2022 | aktual.: 21.03.2022 20:18
"W niemieckich dostawach broni na Ukrainę występuje dziwny paradoks: Republika Federalna jest czwartym największym eksporterem broni na świecie i posiada w kraju czołowe firmy zbrojeniowe. Producenci, od Rheinmetall po Thyssenkrupp, od Airbusa po Heckler & Koch, w 2021 roku dostarczyli za granicę broń i sprzęt o wartości około dziewięciu miliardów euro" - zauważa gazeta.
Jednak po czterech tygodniach rosyjskiej agresji na Ukrainę "nie zakupiono ani jednej nowej broni od tych producentów i nie dostarczono jej do tego kraju. Zamiast tego było kilka dostaw z opustoszałych magazynów Bundeswehry. Ale dlaczego tylko nieliczne egzemplarze broni Bundeswehry mają być dostarczane, skoro nowy, doskonały materiał można uzyskać w fabrykach niemieckich koncernów?" - zastanawia się dziennik.
"Z Niemiec nie dostarczono ani jednej nowej sztuki broni"
Jak dowiedział się "Welt" z ukraińskich kręgów rządowych, "rząd niemiecki już pod koniec lutego wiedział, że zapasy Bundeswehry są zbyt małe, by udzielić szerokiej pomocy".
"W ciągu kilku tygodni po złożeniu przez Ukrainę pierwszego oficjalnego wniosku o dostawy broni 3 lutego rząd zwrócił się do kilku niemieckich producentów broni z pytaniem, co mogą sprzedać Ukrainie w krótkim terminie. W rezultacie powstała obszerna lista. Wiele wskazuje na to, że na podstawie tej listy Berlin pracuje nad nowym pakietem dla Ukrainy" - czytamy.
"Jednak dotychczas z Niemiec nie dostarczono ani jednej nowej sztuki broni - twierdzą przedstawiciele władz w Kijowie. W ciągu czterech tygodni od rozpoczęcia wojny do sił zbrojnych trafiła jedynie broń z resztek Bundeswehry: 500 pocisków przeciwlotniczych Stinger, do 1000 sztuk broni przeciwpancernej, a ostatnio 500 pocisków Strela z zapasów NRD" - czytamy w tekście.
Według informacji "Welt" wszystko, co ma związek z dostawami broni na Ukrainę, jest obecnie objęte klauzulą "ściśle tajne". Źródeł rządowe w Kijowie twierdzą natomiast, że Ukraina nie jest informowana o postępach ws. dostaw. "Sugeruje się nam, że coś się szykuje, ale nie wiadomo, jak dokładnie, co i kiedy" - czytamy.
"Nawet w 26. dniu brutalnej wojny rosyjskiej nie wiadomo, czy i kiedy broń trafi na Ukrainę z fabryk czwartego największego eksportera uzbrojenia na świecie" - konkluduje "Welt".