Niemieckie media: "Klątwa szczerości" ministra Sikorskiego
Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" publikuje obszerny artykuł o ministrze Sikorskim w kontekście afery taśmowej. Gazeta opatrzyła go tytułem "Klątwa szczerości" - opisuje serwis "Deutsche Welle".
30.06.2014 | aktual.: 30.06.2014 17:58
"Sueddeutsche Zeitung" określa Radosława Sikorskiego jako "pewnego siebie", "robiącego wrażenie, że wie o czym mówi", ale przytacza też uzasadnienie amerykańskiego czasopisma "Foreign Policy", które uznało Sikorskiego w 2012 r. jednym ze stu najważniejszych polityków świata uzasadniając, że "zawsze mówi prawdę, nawet jeżeli miałoby to być niedyplomatyczne".
"Sueddeutsche Zeitung" uważa, że opublikowane nagrania mogą stać się dla Sikorskiego przeszkodą w jego dalszej karierze politycznej i to nie tylko w Polsce, ale również na arenie europejskiej. Zdaniem gazety "niektórzy koledzy w krajach członkowskich UE są zdziwieni, z jakim naciskiem polski minister spraw zagranicznych postępuje w sprawie ukraińskiej; z jaką energią domaga się ostrzejszego postępowania wobec Rosji. Niemcy, Francuzi czy Brytyjczycy są bardziej powściągliwi".
Na tym nie kończą się żądania Sikorskiego - podkreśla dziennik i przypomina, że minister domaga się również stałego stacjonowania wojsk NATO na terenie Polski, co spotyka się z aprobatą krajów bałtyckich, ale Czechy i Słowacja są już w tej kwestii odmiennego zdania.
SZ twierdzi, że na dłuższą metę nagrania nie położą się cieniem na stosunkach polsko-amerykańskich cytując Davida Kramera z Freedom House. Jego zdaniem słowa Sikorskiego zostaną bardzo szybko zapomniana tak jak słynne "Fuck the EU" z ust amerykańskiej wiceszefowej sekretarz stanu Victorii Nuland podczas kryzysu ukraińskiego.
Zdaniem gazety Sikorskiemu w tak katolickim kraju jakim jest Polska bardziej zaszkodzić mu może słony rachunek, jaki zapłacono za posiłek w restauracji i wulgaryzmy jakimi posługiwali się rozmówcy. Ponadto "SZ" przytacza słowa krytyki Jarosława Kaczyńskiego, który mówił o "języku lumpenproletariatu", dalej cytuje Włodzimierza Cimoszewicza, który posłużył się określeniem "słoma wystająca z butów" oraz pośrednią sugestię prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby główni bohaterowie afery najlepiej sami podali się do dymisji.
Zobacz również film: