Niemieckie media: gesty Rosji to ważny sygnał dla UE
Podejmowane przez Rosję kroki na drodze do historycznej prawdy są próbą wywarcia wrażenia nie tylko na Polakach, ale na całej UE - ocenia niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
17.04.2010 | aktual.: 17.04.2010 14:51
Komentując współczucie okazywane Polsce przez Rosjan i władze w Moskwie po katastrofie polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem, dziennik pisze, że "taka bliskość byłaby nie do pomyślenia, gdy na rozkaz Moskwy stosunkami między bratnimi narodami socjalistycznymi rządziło kłamstwo".
Według "FAZ" uroczystości 7 kwietnia dla uczczenia ofiar masakry w Katyniu sygnalizują, że premier Władimir Putin "publiczne zrozumiał to, co świat już wie". "Potępił on masowy mord na Polakach z 1940 r. jako zbrodnię totalitarnego sowieckiego reżimu i w drugim kroku wskazał Stalina jako winnego" - pisze dziennik.
Jednak - dodaje - rosyjskie władze nadal nie wykazują gotowości do cofnięcia decyzji o zamknięciu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, ujawnienia dokumentów oraz uznania pomordowanych za ofiary represji politycznych.
"Tak więc słowa Putina w Katyniu były wprawdzie ważne, ale nie stanowią jeszcze przełomu do nowej jakości w stosunkach polsko-rosyjskich" - ocenia "FAZ"
Jak pisze, rosyjscy analitycy oceniają kroki Putina na drodze do prawdy, prowadzącej od Gdańska - gdzie 1 września zeszłego roku potępił on pakt Ribbentrop-Mołotow - do Katynia, bardziej trzeźwo, niż ich rodacy pogrążeni w żałobie: "Polska jest częścią Zachodu, którego interesy różnią się od interesów Rosji. Tu nic nie zmienią ani słowa Putina ani rosyjskie współczucie".
"Mogą one jednak pomóc budować zaufanie oraz ograniczyć napięcia i w ten sposób wzmocnić pragmatyków - takich jak Tusk - którzy są przychylni otwarciu Polski na Rosję" - ocenia "FAZ".
Dodaje, że Moskwa podejmuje rozmowę z rządem Tuska także dlatego, bo musi dostrzec, że "w relacjach z zachodnią Europą nie wystarczy rozmawiać z Brukselą, podczas gdy milczy się wobec Europy Środkowej, albo się jej grozi" - pisze "FAZ"
Jak ocenia, UE nie będzie w dającej się przewidzieć przyszłości zjednoczona w polityce zagranicznej, a także w kwestiach gospodarczych nie jest monolitem. Dlatego Moskwa uzupełnia swą politykę wobec UE poprzez relację z ważnymi państwami członkowskimi. To daje jej szansę oddziaływania także na politykę całej Unii.
"Ale również Polska ma znaczące możliwości wpływania na stosunki UE z Rosją, co Moskwa musiała uznać w minionych latach" - zaznacza niemiecki dziennik, przypominając o polskiej inicjatywie Partnerstwa Wschodniego UE.
"Polska jest jednym z największych państw wspólnoty. Jednocześnie jest państwem, wobec którego Rosjanie najbardziej zawinili. Dlatego kłamanie bez końca tylko utwierdziłoby istniejące fronty. Kroki Putina na drodze do historycznej prawdy o Polsce są zatem próbą wywarcia wrażenia zarówno na Polakach, jak i UE" - pisze niemiecka gazeta.
Jak dodaje, potomkowie ofiar represji stalinowskich składają skargi przeciwko Rosji w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu, domagając się prawdy, otwarcia archiwów i rehabilitacji pomordowanych. "Jeśli przebiją się z tymi żądaniami, zanim Rosja zdecyduje się na kolejny krok, będzie za późno na polityczną dywidendę" - ostrzega "FAZ".