Niemiecki samolot przymusowo lądował na Okęciu
Na warszawskim lotnisku Okęcie przymusowo lądował samolot niemieckich linii LTU lecący z Bangkoku do Dusseldorfu. Jak podawał TVN24, było podejrzenie, że na pokładzie jest pasażer z bronią. Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji nie potwierdził tej informacji.
24.03.2008 | aktual.: 24.03.2008 18:32
Z informacji policji wynika, że to kolejny dziś przypadek, kiedy pijany pasażer niewłaściwie zachowywał się na pokładzie samolotu.
Pasażerem już zajęła się Straż Graniczna. Nie mamy sygnałów, by mężczyzna miał broń lub komukolwiek zagrażał - mówi rzecznik Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej Wojciech Zachariasz.
Mężczyzna został unieszkodliwiony jeszcze w trakcie lotu. Jest obywatelem Niemiec. Leciał razem z żoną i dzieckiem. Żona zdecydowała, że wraz dzieckiem będzie kontynuowała lot.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że pasażer był pod wpływem alkoholu. Mariusz Sokołowski powiedział, że pasażer najprawdopodobniej najpierw zażył leki, a następnie spożył alkohol, co wywołało u niego niekontrolowane reakcje.
Wojciech Zachariasz dodał, że pasażerowi grozi w tej chwili kara pozbawienia wolności do lat trzech. Najpewniej będzie musiał ponieść też, oprócz grzywny, wydatki związane z odszkodowaniem dla linii lotniczych, które zostały zmuszone do przerwania lotu.
Rano do podobnego zdarzenia doszło na śląskim lotnisku Pyrzowice. Przymusowo lądował tam inny samolot. Sytuacja okazała się niegroźna. Jeden z pasażerów - Rosjanin - najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, groził, że jest terrorystą.