Niemiecki sąd skazał Powiernictwo Polskie
Wyższy Sąd Krajowy w Kolonii odrzucił apelację w sprawie naruszenia dóbr osobistych szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach (BdV) przez Powiernictwo
Polskie (PP).
Odrzucając apelację, sąd zdecydował jednocześnie o niedopuszczalności rewizji w Trybunale Federalnym (odpowiednik Sądu Najwyższego).
Jednym z elementów wyroku jest zadośćuczynienie w wysokości 50 tys. euro.
Powiernictwo Polskie zapowiada zażalenie na decyzję o niedopuszczalności rewizji oraz zwrócenie się do Trybunału w Strasburgu.
Sprawa związana jest z rozpowszechnianą w zeszłym roku przez Powiernictwo Polskie ulotką, przedstawiającą Steinbach wraz z postaciami esesmana i niemieckiego średniowiecznego rycerza. Poniżej zamieszczono nieco zmieniony cytat z przemówienia Adolfa Hitlera z konferencji w Monachium z 29 września 1938 roku.
Napis głosił: "Pozostaje jeszcze jeden problem, który musi zostać rozwiązany i z pewnością rozwiązany będzie. Są to nasze ostatnie roszczenia majątkowe (w oryginalnym przemówieniu była mowa o roszczeniach terytorialnych), które postawiliśmy w Europie, ale są to żądania, z których nie zrezygnujemy".
Według sądu w Kolonii, trafne było orzeczenie sądu pierwszej instancji, że przedstawienie Steinbach w taki sposób zniesławia szefową BdV. Sugeruje także, iż ona i jej organizacja posługują się "militarną przemocą i agresją", z jaką kojarzą się postacie esesmana i rycerza oraz reżim narodowosocjalistyczny.
Sąd w Kolonii potwierdził zakaz publikowania ulotki, "której nie dotyczy ochrona z tytułu wolności wypowiedzi, i która narusza zarówno cześć, jak i ogólne prawa osobiste pani Steinbach i Związku Wypędzonych (BdV)". Uzasadnienie wyroku wskazuje również, że "BdV i jego przewodnicząca wyraźnie dystansowali się w przeszłości od (podnoszącego roszczenia majątkowe wobec Polski) Powiernictwa Pruskiego i jego celów".
"Podobizna Steinbach na tle oficera SS i Krzyżaka może być przez obiektywnego widza rozumiana tylko w ten sposób, że pani Steinbach dąży do tych samych - niewątpliwie chybionych - celów co Trzecia Rzesza, co zostało wzmocnione nieco tylko zmienionym cytatem z Adolfa Hitlera" - zaznaczył Wyższy Sąd Krajowy.
- Jeśli Trybunał Federalny odrzuci nasze zażalenie na decyzję o niedopuszczalności rewizji, zastanowimy się czy nie zwrócić się do niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego - powiedział pełnomocnik Powiernictwa Polskiego Andrzej Remin.
Dodał, że po wyczerpaniu wszystkich możliwości odwoławczych na terenie Niemiec, "w te pędy" zwróci się z tą sprawą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Przewodnicząca Powiernictwa Polskiego senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk jeszcze raz podkreśliła, że ubolewa nad faktem, iż na rozprawie - 4 grudnia - sąd nie pozwolił jej wygłosić oświadczenia.
- Specjalnie prosiliśmy o przełożenie terminu rozprawy tak, bym mogła być na niej obecna, bo - zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z sędzią - miałam dostać 15 minut na wypowiedź, a przerwano mi po 15 sekundach - powiedziała senator.
- To tak, jakby kobieta wymierzyła mężczyźnie policzek i ukarano by ją za to, nie pozwalając nawet wyjaśnić, dlaczego tak się zachowała - dodała Arciszewska-Mielewczyk.
Przewodnicząca PP potwierdziła zapowiedź adwokata o zwróceniu się do Trybunału Praw Człowieka. - Nie poddam się, będę walczyć o dobre imię Polski - powiedziała.
W sierpniu 2007 r. sąd krajowy w Kolonii uznał, że ulotka Powiernictwa Polskiego zniesławia Erikę Steinbach i zakazał jej kolportowania. Za jej rozpowszechnianie grozi grzywna w wysokości 250 tys. euro. Na mocy kolejnych orzeczeń Powiernictwo Polskie zostało skazane na zapłacenie 50 tys. euro zadośćuczynienia i zwrot kosztów procesu.
Powiernictwo Polskie latem 2007 rozsyłało ulotkę do niemieckich polityków i instytucji w proteście przeciwko dorocznej uroczystości niemieckich ziomkostw "Dzień stron ojczystych". Jak wyjaśniała wówczas Arciszewska-Mielewczyk, zadaniem akcji ulotkowej było uświadomienie stronie niemieckiej, że imprezy w tym rodzaju pogarszają stosunki polsko-niemieckie. Akcja wywołała oburzenie wśród niemieckich polityków. Deputowany CDU Wolfgang Boernsen mówił wówczas o "zamachu na polsko-niemieckie sąsiedztwo".
Powiernictwo Polskie zarejestrowano w styczniu 2005 r. w Gdyni. Organizacja za główne swoje cele stawia sobie pomoc prawną dla polskich obywateli, którzy chcą domagać się odszkodowań za szkody wyrządzone przez Trzecią Rzeszę oraz edukację historyczną społeczeństwa.