Niemiecki sąd aresztował Henryka Stokłosę
Niemiecki sąd w Winsen aresztował b.
senatora Henryka Stokłosę, którego przekazania domaga się Polska
na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania - potwierdziła żona biznesmena.
13.11.2007 | aktual.: 13.11.2007 18:44
Jak poinformował w komunikacie prokurator z prokuratury generalnej Dolnej Saksonii w Celle Martin Appelbaum, sąd w Winsen zarządził zatrzymanie Stokłosy w areszcie do czasu podjęcia decyzji przez wyższy sąd krajowy w Celle w sprawie zarządzenia aresztu deportacyjnego. Sąd w Celle będzie teraz rozpatrywał "w odpowiednim czasie" dopuszczalność wydania zatrzymanego zgodnie z wnioskiem władz polskich. We wtorek b. senatora przesłuchiwał sędzia śledczy.
Według Anny Stokłosy, zastosowana procedura spowoduje, że były senator może spędzić w niemieckim areszcie około dwóch miesięcy. Mąż po odczytaniu stawianych mu zarzutów wyraził chęć jak najszybszego powrotu do Polski. Sędzia poinformował go, że nie byłoby to dla niego dobre ze względu na powagę zarzutów stawianych mu przez polskich śledczych - powiedziała żona Stokłosy.
Jej zdaniem, mężowi zależało na jak najszybszym wyjaśnieniu wszelkich stawianych mu zarzutów w kraju. Namawiany przez sędziego w Winsen i po konsultacjach ze mną, zgodził się na dłuższą procedurę - dodała.
Przepisy o Europejskim Nakazie Aresztowania mówią, że jeśli osoba poszukiwana zgadza się na przekazanie jej krajowi wnioskującemu, sąd musi ją przekazać w 10 dni. W przypadku braku zgody, procedura wydłuża się do 30-60 dni.
Henryk Stokłosa, ścigany na podstawie ENA, został zatrzymany przez hamburską policję w poniedziałek około czwartej rano, podczas rutynowej kontroli drogowej w miejscowości Winsen. Funkcjonariusze sprawdzili go w Systemie Informacyjnym Schengen - wówczas okazało się, że poszukują go polskie organa ścigania, które chcą mu postawić 22 zarzuty.
Prokuratura poszukiwała Stokłosy w związku z tzw. aferą w Ministerstwie Finansów. Podejrzewa, że b. senator (w latach 1989- 2005) uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią z Poznania. Latem 2006 r. zabezpieczono dokumenty finansowe firm Stokłosy. W grudniu 2006 r. zarzut korupcji przedstawiono doradcy prawnemu biznesmena, 67-letniemu Marianowi J. Zatrzymano też dyrektor finansową firmy Stokłosy.
W lutym wystawiono międzynarodowy list gończy za byłym senatorem, a w sierpniu prokuratura wystawiła Europejski Nakaz Aresztowania. Zabezpieczono też majątek b. senatora o wartości ok. 20,7 mln zł, w tym nieruchomości i ruchomości. Mienie to pokrywa domniemane straty, wynikające ze stawianych mu zarzutów.
Stokłosa w 1980 r. założył rzemieślniczą firmę utylizacji odpadów rolno-hodowlanych Farmutil, dzięki której dorobił się znacznego majątku. Zespół firm Stokłosy obejmuje przetwórnie przemysłu rolno- spożywczego, ale także lokalną prasę i radio oraz sieci handlowe. W roku 2007 r. Stokłosa - z majątkiem wycenianym na 750 mln zł - uplasował się na 33. miejscu na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost" (rok wcześniej był 16.).
Obrońcy Stokłosy ubiegali się o wydanie mu listu żelaznego. Pierwszy wniosek jeszcze w czerwcu został odrzucony przez warszawski sąd okręgowy. Kolejny miał być rozpatrzony pod koniec listopada - obrońcy mieli uprawdopodobnić, że przebywa za granicą. W tej sytuacji posiedzenie sądu w sprawie listu żelaznego będzie już bezprzedmiotowe.
Anna Stokłosa uważa, że prokuratura nie chciała znaleźć jej męża. Dane męża dopiero 6 listopada zostały wprowadzone do systemu komputerowego. Wygląda na to, że prokuratura nie chciała go znaleźć, gdyż obawiała się, że wyjaśnienia złożone przez męża obnażą bezpodstawność zarzutów - powiedziała żona b. senatora.
Wszystkie dokumenty zostały natychmiast przekazane do wydziału zajmującego się międzynarodowymi poszukiwaniami - odpowiedziała na to rzeczniczka prokuratury, Renata Mazur.