Niemiecki dziennik uderza w wiceszefa MON. Zdecydowana reakcja Kownackiego
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" twierdzi, że Bartosz Kownacki w 2012 r. utrzymywał bliskie kontakty z prorosyjskimi organizacjami, w tym z partią Zmiana Mateusza Piskorskiego, który siedzi w areszcie z zarzutami o szpiegostwo na rzecz Rosjan. Publikacja spotkała się ze stanowczą reakcja wiceministra, który w wystosowanym oświadczeniu nazywa artykuł kłamstwem. Ale to nie wszystko.
"FAZ" pisze m.in., że Kownacki pojechał w 2012 roku do Rosji jako obserwator wyborów prezydenckich na zaproszenie Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych - proputinowskiej organizacji, którą założył były rzecznik i poseł Samoobrony Mateusz Piskorski. Miał on również wciągnąć Kownackiego do skrajnie prawicowej międzynarodowej organizacji o nazwie Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych. Należą do niej m.in. francuski Front Narodowy oraz węgierski Jobbik.
Zobacz: Tego o Antonim Macierewiczu mogłeś nie wiedzieć
"Kłamstwo". Kownacki odpiera zarzuty
Co na to wiceszef MON? Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Kownacki opublikował na Twitterze oświadczenie, w którym informacje przedstawione przez "FAZ" wprost nazywa kłamstwem.
"Nie utrzymywałem, nie utrzymuję i utrzymywać nie zamierzam kontaktów z organizacjami prorosyjskimi oraz partią Zmiana lub panem Mateuszem Piskorskim. Nie wyjeżdżałem też do Rosji na zaproszenie Europejskiego Centrum Analiz Gospodarczych" - czytamy w piśmie.
Kownacki wyjaśnia, że w wyborach w Rosji uczestniczył jako obserwator zaproszony przez Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych, zastępując prof. Ryszard Bendera, marszałka seniora Senatu RP.
Wiceszef MON widzi drugie dno
W ocenie Kownackiego, dziennikarz pisał artykuł pod z góry przyjętą nieprawdziwą tezę. Podkreśla, że takie postępowanie jest przejawem nierzetelności i niekompetencji .
"Nie jest przypadkiem także, że niemiecka prasa atakuje mnie bezpodstawnie w chwili podpisania kluczowego dla Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej porozumienia z rządem Stanów Zjednoczonych w sprawie pozyskania systemu PATRIOT, co może niewątliwpie naruszać interesy niemieckich firm przemysłu zbrojeniowego" - dodaje Kownacki.
Jak informuje, rozważa podjęcie kroków prawnych mających chronić jego dobre imię.