Niemiecki dziennik o Donaldzie Tusku: unikający reform kapitan bez kompasu
"Unikający reform kapitan bez kompasu" - tak premiera Donalda Tuska opisuje komentator "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Obszerny tekst na temat polityki szefa polskiego rządu trafił dziś na pierwszą stronę tej opiniotwórczej niemieckiej gazety.
Autor artykuły ocenia, że stoczony przez Donalda Tuska pojedynek o przywództwo w Platformie Obywatelskiej z Jarosławem Gowinem nie świadczy wcale o odwadze polskiego premiera, ale o jego pragmatyzmie. "Gowin był bardzo łatwym przeciwnikiem" - pisze komentator gazety dodając, że w najważniejszych sprawach Tusk raczej unika konfrontacji. Choćby w przypadku próby odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Premier nie podjął w tym przypadku rękawicy, wzywając jedynie warszawiaków do tego, aby nie brali udziału w referendum.
Jak czytamy w "FAZ", unikanie konfrontacji to obecnie znak rozpoznawczy Donalda Tuska, który przypomina "kapitana bez kompasu". Komentator gazety pisze, że w ostatnich czterech latach gospodarczej flauty popularność polskiego premiera została poważnie nadszarpnięta. Jak czytamy, niezbędne podniesienie wieku emerytalnego dodatkowo jeszcze zirytowało wyborców. Od tego momentu Tusk unika reform, aby zaoszczędzić swoim zwolennikom związanych z nimi trudów. Autor tekstu podkreśla jednak, że rządu Tuska nikt w tej sprawie nie naciska. Ani lewica, ani prawica nie odważy się bowiem przyznać, że polityka to nie tylko "zapewnianie ciepłej wody w kranie", ale także zimny prysznic w postaci reform - pisze komentator FAZ. Jego zdaniem, oszczędzanie wyborcom tego "zimnego prysznica" rzutuje na politykę europejską polskiego premiera.
Jak czytamy, Donald Tusk zaczynał jako przekonany Europejczyk chcący wprowadzić euro w Polsce w 2012 roku. Teraz przyznaje, że raczej nic z tego nie wyjdzie przed rokiem 2020. Zdaniem autora artykułu, w rzeczywistości chodzi o to, że Tusk nie chce narażać wyborców na trudy zaciskania pasa, które wiążą się ze spełnieniem kryteriów konwergencji. Niedawno w Polsce podniesiono nawet granicę deficytu budżetowego. Autor podkreśla, że będąc poza strefą euro Polska pozostaje na marginesie Europy i marnuje szanse, aby przestać być placem rozgrywek, a stać się poważanym graczem w Europie.
Zdaniem dziennikarza "FAZ", nie jest to jednak wyłącznie wina Tuska. Jak czytamy, Polacy dopiero od niedawna poznają świat na własne oczy. Wielu z nich jeszcze nigdy nie leciało samolotem, a media słabo informują o tematach zagranicznych. Autor zaznacza, że wprawdzie Europa jest w Polsce lubiana, ale przede wszystkim dlatego, że daje pieniądze. "Gdy przychodzi do ponoszenia kosztów albo brania odpowiedzialności, na przykład w sprawie polityki klimatycznej, w Polsce zaczyna się debata, czy załatwić tę sprawę metodą weta czy działania na zwłokę" - pisze autor komentarza. Jego zdaniem, w Polsce świat postrzega się niezwykle egoistyczne.
W konkluzji artykułu autor twierdzi jednak, że Donald Tusk ma jeszcze jedną szansę, bo następne wybory odbędą się dopiero w 2015 roku. Być może do tego czasu gospodarka znowu się rozkręci." Tusk musi tę szansę wykorzystać jeśli nie chce, aby jego kadencja rozpłynęła się w ciepłej wodzie" - pisze korespondent "Frankfurter Allgemeine Zeitung".