ŚwiatNiemiecka prasa o szczycie w Watykanie: Policzek dla ofiar

Niemiecka prasa o szczycie w Watykanie: Policzek dla ofiar

Niemiecka prasa o szczycie w Watykanie: Policzek dla ofiar
Źródło zdjęć: © PAP
Katarzyna Bogdańska
25.02.2019 13:04, aktualizacja: 25.02.2019 13:18

Dominującym tematem poniedziałkowych, krytycznych komentarzy prasowych jest zakończony w niedzielę w Watykanie szczyt nt. walki z pedofilią wśród duchownych.

"Cóż to za policzek wymierzony ofiarom” – zauważa dziennik "Heilbronner Stimme" – "Papież niczego nie wyjaśnia, sprawcy wychodzą bez mała bez szwanku. Ściganie przestępstw – o ile jest to w ogóle możliwe – nie istnieje. W najlepszym wypadku przeniesienie lub nowe, kościelne zadania dla sprawców. Wygłaszane ciągle od nowa formułki przeprosin niczego nie załatwią, dopóki nie zostaną wyciągnięte konsekwencje. A to, że podczas tego czterodniowego spotkania w Watykanie ofiary nie zostały nawet wysłuchane, jest po prostu hańbą”.

Także "Neue Osnabrücker Zeitung" jest zdania, że szczyt nie przyniósł żadnego przełomu

"Kto oczekiwał, że Kościół pełen skruchy zmieni tysiącletnie struktury, które przetrwały nawet, jeśli sprzyjają nadużyciom, znowu się rozczarował. Ale biskupi w poszczególnych krajach niezmiennie mają możliwość rozliczenia się z błędami i rozpoczęcia przemian, dzięki którym wierni poważnie potraktują ich starania o lepszy Kościół. Nie wystarczy przy tym okazanie skruchy. Dziesięć lat po ujawnieniu wymiarów skandalu, to za mało. Bo też chodzi o nic innego, jak o wiarygodność, a tym samym o przetrwanie Kościoła katolickiego”.

"Märkische Oderzeitung" konstatuje:

"Ofiary, ale w równym stopniu rodzice dzieci uczęszczających teraz na kościelne zajęcia dla dzieci i młodzieży, mają przede wszystkim jedno życzenie: chcą wiedzieć, jakie konkretne kroki chce podjąć Kościół katolicki, by uniknąć w przyszłości seksualnego wykorzystywania dzieci. Papież pozostał jednak winny tej odpowiedzi. Zamiast konkretów, mgliście mówił tylko, że nadszedł «koniec zatuszowywania» i będzie się teraz ostro interweniować”.

Równie rozczarowany jest komentator "Nürnberger Nachrichten":

"Kiedy ta organizacja znajdzie nareszcie siły, by zreformować swoje struktury, przez które ciągle dochodzi do nowych zawodów i niepowodzeń? Mniej hierarchii, koniec celibatu, dogmatu nieomylności, więcej władzy dla kobiet: wiele propozycji czeka na realizację, często pochodzą one z własnych szeregów – od zdesperowanych wiernych, którzy mają dość machinacji swoich menadżerów”.

Kropkę nad "i" stawia "Frankfurter Rundschau":

"Papież Franciszek sam ustalił kryteria. Watykański szczyt na temat walki z nadużyciami seksualnymi w Kościele nie może przynieść żadnego, przewidywalnego potępienia, tylko konkrety, uchwytne wyniki – żądał otwierając spotkanie. Kilka wyznań skruchy później, domagał się w swoim końcowym przemówieniu już tylko tego, by każdy sprawca trafił w ręce wymiaru sprawiedliwości. Co jest oczywiste. Tak jak to, że obowiązkiem Kościoła jest opiekowanie się ofiarami. Tymczasem należałoby nareszcie jednoznacznie powiedzieć, że kto wykorzystywał seksualnie dzieci, nie może pozostać księdzem. Że dokumenty dotyczące tego czynu zostaną udostępnione opinii publicznej. I że Kościół zadba u siebie o większy podział władzy tak, by biskupi i kardynałowie, którzy ukrywają nadużycia, byli konsekwentnie karani. Franciszek zmarnował szansę powstrzymania utraty przez Kościół swojej wiarygodności jako moralna instytucja. I prawie zaprzepaścił swoją reputację progresywnego papieża reformatora”.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (137)
Zobacz także