ŚwiatNiemiecka prasa o Rosji w Syrii: Putin dostał to, co chciał

Niemiecka prasa o Rosji w Syrii: Putin dostał to, co chciał

• "Frankfurter Allgemeine Zeitung": Putin dostał co chciał, a chciał dużo mniej, niż się Zachodowi zdawało
• "Putinowi chodziło o to, by wsunąć stopę w syryjskie drzwi"
• "Putin zrealizował wyznaczony cel interwencji, jakim było udowodnienie USA, że bez Rosji nie można rozwiązać konfliktu w Syrii"

Niemiecka prasa o Rosji w Syrii: Putin dostał to, co chciał
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | MAXIM SHIPENKOV

Niemiecka prasa, komentując w środę zapowiedź Rosji o wycofaniu części jej sił lotniczych z Syrii, zwraca uwagę, że prezydent Władimir Putin zrealizował wyznaczony cel interwencji, jakim było udowodnienie USA, że bez Rosji nie można rozwiązać konfliktu w Syrii.

Putin "dostał co chciał, a chciał dużo mniej, niż się Zachodowi zdawało" - czytamy w komentarzu opublikowanym na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

"Putinowi chodziło o to, by wsunąć stopę w syryjskie drzwi. Nie chciał przez nie przejść, gdyż po drugiej stronie czekało wielkie i krwawe pole bitwy, na którym ugrzęzły już inne zagraniczne mocarstwa" - wyjaśnia autor komentarza.

Putin zastosował w Syrii politykę "minimalnego nakładu sił", dzięki której sporo osiągnął: "prawo do współdecydowania w konflikcie, drugą bazę wojskową w regionie i piękne zdjęcia propagandowe na użytek wewnętrzny" - pisze komentator.

Jego zdaniem wydarzenia w Syrii "powinny dać do myślenia tym zachodnim politykom, którzy chcą widzieć w Rosji mocarstwo zabiegające o porządek na świecie, bez którego nie da się rozwiązać problemów współczesnych". Jak zaznacza, "epizod syryjski przyznaje rację tym, którzy nigdy nie uważali Putina za stratega, lecz co najwyżej za sprytnego taktyka".

Realizacja projektów, których celem jest stabilizacja regionów, gdzie toczy się wojna, czy też walka z dżihadystami, jest Putinowi obca. Putin "zabiega o krótkotrwałe korzyści z narodowego punktu widzenia" - czytamy w "FAZ". To za mało jak na kraj, który ma ambicje bycia "globalną siłą wiodącą".

"W Syrii Putin zostawił spaloną ziemię" - pisze "FAZ". Komentator przyznaje, że Moskwa wzmocniła prezydenta Syrii Baszara el-Asada i zmusiła go do powrotu do stołu negocjacji, a także do przestrzegania rozejmu. "Jednak nawet Putinowi nie udało się rozwiązać problemu przyszłości Asada" - czytamy w "FAZ".

"Rosja pozostaje ważnym graczem na Bliskim Wschodzie" - pisze "Die Welt". "Bezpośredni cel rosyjskiej interwencji został osiągnięty, ponieważ alawickie terytorium będące bastionem reżimu Asada wydaje się być zabezpieczone" - tłumaczy komentator.

"Wojna kosztuje, dużo kosztuje, a pieniędzy w związku z niskimi cenami ropy ma świecie zaczyna brakować" - zauważa autor dodając, że "roztropną decyzją" jest przerwanie awantury w momencie, gdy "panuje się nad wydarzeniami". W ten sposób Rosja poprawiła swoją pozycję wyjściową przed "finałową rozgrywką" z Waszyngtonem.

To nie przypadek, że rokowania w Genewie na temat Syrii zostały właśnie w tych dniach wznowione - pisze "Die Welt". USA pozostają największym rywalem Moskwy. "Szef Kremla udowodnił Amerykanom, że bez Rosji na Bliskim Wschodzie niewiele można zdziałać" - podkreśla komentator "Die Welt".

Zdaniem wydawanego w Berlinie "Tagesspiegla" na świecie "istnieją rządy, którym się wierzy, gdy zapowiadają, że rozpoczynają lub kończą działania wojskowe. Rosja nie należy do tych krajów". Putina należy oceniać po czynach - podkreśla komentator.

Jego zdaniem prawdziwym motywem Putina była nie walka z Państwem Islamskim lecz zapobieżenie utracie strategicznych baz wojskowych w Syrii i tym samym obrona obecności na Morzu Śródziemnym.

Putin "pokazał siłę Rosji na polu walki i poprawił w ten sposób swoją pozycję przy stole negocjacyjnym". "USA muszą uznać Putina za partnera, bez którego nie da się rozwiązać konfliktu w Syrii" - ocenia publicysta "Tagesspiegla". Autor zwraca uwagę na wypowiedź Putina, że celem Rosji nie jest utrzymanie Asada przy władzy. Gdyby Rosja zgodziła się na odejście Asada, usunięta zostałaby poważna przeszkoda - czytamy w "Tagesspieglu".

Z Berlina Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)