Niemiecka policja rozbiła szajkę polskich złodziei samochodów
Niemiecka policja złapała na gorącym uczynku szajkę Polaków kradnącą auta. Mężczyźni byli obserwowani przez wiele miesięcy. W sumie ukradli ponad 60 aut na kwotę ponad 450 tys. euro - informuje Deutsche Welle.
04.12.2014 | aktual.: 05.12.2014 00:23
Według policyjnych statystyk ilość kradzieży samochodów w Niemczech wzrosła w latach 2007-2011 o 22,5%, natomiast w przygranicznych landach podwoiła się. W zeszłym roku w całych Niemczech skradziono w sumie 3522 pojazdy.
To nie pierwsza polska szajka, którą złapała niemiecka policja. Kradzieży samochodów dokonywało w sumie ok. 15-20 osób. Wszyscy w wieku od 18 do 20 lat. Jedynie szef szajki ma 36 lat. - Policja nakryła ich we Frankfurcie nad Odrą w momencie, gdy przymierzali się do włamania do transportera VW – podaje „Berliner Zeitung”.
Powołując się na władze śledcze gazeta informuje, że skradzione wozy miały tuż za granicą zmieniane tablice rejestracyjne na polskie, po czym w ciągu 3-4 godzin rozkładano je na czynniki pierwsze. Uzyskane części zamienne sprzedawano na rynku.
Łupem złodziei padały najczęściej auta z silnikiem diesla z produkcji w latach 2004-2010, zwłaszcza modele: A3, A4, a także VW golf, touran i caddy - donosi „Berliner Morgenpost. Według policji była to jedna z większych szajek, jaką udało się rozbić w ostatnim czasie. W śledztwie pomagała policja z Polski.