Niemieccy rolnicy promują warzywa
Walczą o pomidory i ogórki
Chcieli namówić ludzi, żeby to zjedli - zdjęcia
Niemieccy rolnicy postanowili walczyć o swoje i przekonać konsumentów, że niemieckie warzywa są zdrowe, bezpieczne i smaczne. A zagrożenie zakażeniem bakterią EHEC już minęło. W Berlinie zorganizowano, więc zawody w jedzeniu ogórków - na czas i na ilość.
(ula)
Walczą o pomidory i ogórki
Zawody wygrała 34-letnia Kati Brunne, która w 5 minut zjadła 2,5 ogórka. W nagrodę nie dostała korony, ale mogła zabrać ze sobą tyle warzyw, ile była w stanie udźwignąć.
Walczą o pomidory i ogórki
Zawody w jedzeniu ogórków zorganizował niemiecki Związek Wegetarian. Chciano pokazać, że niemieckie warzywa są bezpieczne i wolne od bakterii EHEC.
Walczą o pomidory i ogórki
Do promocji niemieckich warzyw i przekonywania, iż niebezpieczeństwo minęło włączyła się także federalna minister rolnictwa - Ilse Aigner. Na zdjęciu z bawarskim ministrem środowiska, Markusem Soederem odwiedziła kilka gospodarstw rolnych w landzie, żeby sprawdzić jak rolnicy radzą sobie z kryzysem wywołanym epidemia EHEC.
Walczą o pomidory i ogórki
Zanim odnaleziono sprawcę epidemii - kiełki, podejrzenia padły na pomidory, ogórki i sałatę z Hiszpanii.
Walczą o pomidory i ogórki
Niemcy przestali jednak kupować nie tylko hiszpańskie warzywa, ale także rodzime, w obawie przed zarażeniem się niebezpieczna bakterią.
Walczą o pomidory i ogórki
Niemieckie gospodarstwa rolne stanęły w obliczu bankructwa. Nikt nie chciał warzyw. Ronicy zamiast sprzedawać plony musieli je niszczyć. Ten rolnik z Nieder-Erlenbach koło Frankfurt postanowił zaorać pole, na którym rosły tysiące główek sałaty. Nie miał, komu ich sprzedać.
Walczą o pomidory i ogórki
Rolnicy domagają się od Unii Europejskiej wsparcia finansowego i pomocy. Twierdzą, że nie poradzą sobie sami. Bez pomocy zbankrutują. Jest to też bardzo zła wiadomość dla Polaków zatrudnionych w niemieckich gospodarstwach rolnych - przestaną być potrzebni.
Walczą o pomidory i ogórki
Polacy, zatrudnieni w niemieckich gospodarstwach rolnych, mogą stracić prace, jeśli konsumenci nie zaczną znów jeść warzyw. Nie będą potrzebni do zbiorów, skoro i tak nikt nie czeka na pomidory, ogórki i sałatę.
Walczą o pomidory i ogórki
W równie trudnej sytuacji są też hiszpańscy rolnicy, których ogórki i pomidory, jako pierwsze padły ofiarą podejrzeń o roznoszenie bakterii EHEC. Hiszpanie, żeby nie wyrzucać plonów i jednocześnie zachęcić do ich kupowania, zaczęli rozdawać warzywa. Na zdjęciu akcja w Madrycie. Jednak i oni czekają na wsparcie finansowe UE.
(ula)