Niemieccy politycy kłócą się ws. wizyty Dalajlamy
Wizycie Dalajlamy w Niemczech towarzyszą burzliwe polityczne spory. Według mediów to kanclerz Angela Merkel (CDU), bez zgody koalicjantów z SPD, zaaranżowała spotkanie minister swego rządu z duchowym przywódcą Tybetańczyków.
16.05.2008 | aktual.: 16.05.2008 12:07
Spore emocje wzbudziły doniesienia dziennika "Sueddeutsche Zeitung". Jak informuje gazeta w SPD zapanowała bardzo nerwowa atmosfera z powodu planowanego na poniedziałek spotkania socjaldemokratycznej minister Haidemarie Wieczorek-Zeul z Dalajlamą w berlińskim hotelu Adlon.
Ani szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier (SPD), ani inni posłowie socjaldemokracji nie zostali poinformowani o tych zamiarach.
Źródła zbliżone do niemieckiego rządu, na które powołuje się "Sueddeutsche Zeitung", twierdzą, że to Merkel umówiła minister Wieczorek-Zeul na spotkanie w hotelu Adlon.
Sama kanclerz przebywa w tym tygodniu z wizytą w Ameryce Łacińskiej, ale - według gazety - nawet gdyby była w Niemczech, nie zdecydowałaby się przyjąć duchowego przywódcy Tybetańczyków. Jej wrześniowe spotkanie z nim wywołało ostrą krytykę ze strony Chin, a także koalicjantów z SPD.
Równocześnie jednak uznała, że obywatele nie zrozumieliby, gdyby żaden przedstawiciel rządu nie spotkał się z tybetańskim gościem. Gotowość do podjęcia się tej misji wyraził minister obrony Franz Josef Jung (CDU)
oraz Wieczorek-Zeul.
Merkel wybrała socjaldemokratkę m.in. "z powodów partyjno-politycznych". Steinmeier, który o tych planach dowiedział się okrężną drogą dopiero we wtorek podczas pobytu w Rosji, miał być bardzo wzburzony.
Szef niemieckiej dyplomacji stoi na stanowisku, że o poprawę sytuacji Tybetańczyków należy starać się poprzez dialog z Chinami. Według przedstawicieli MSZ w Berlinie miał zaoferować też otoczeniu Dalajlamy pośrednictwo i pomoc w negocjacjach z Pekinem.
Jak sugeruje "Der Spiegel" w internetowym wydaniu, Wieczorek-Zeul, należąca do lewego skrzydła SPD, jest potencjalną rywalką pragmatyka Steinmeiera w ugrupowaniu. Byłoby czymś niebywałym, gdyby szefowa CDU w ten sposób grała jednym ministrem przeciwko drugiemu - ocenia "Der Spiegel".
Rzecznik rządu Thomas Steg zaprzeczył doniesieniom prasy. Pani kanclerz niczego nie aranżowała, nie organizowała i nikogo nie zobowiązała do spotkania z Dalajlamą - powiedział Steg. Także służby prasowe Wieczorek-Zeul oświadczyły, że minister sama ustala terminy swoich spotkań i nie pozwala nikomu nigdzie się posyłać.
Dalajlama od czwartku przebywa w Niemczech z pięciodniową wizytą. W piątek na konferencji prasowej w Bochum powtórzył, że nie domaga się politycznej niepodległości dla Tybetu, ale realnej autonomii. Nie chodzi o obietnice, piękne słowa, ale o czyny - mówił. Dodał, że Chińczycy i Tybetańczycy są "braćmi i siostrami i muszą żyć w zgodzie obok siebie".
W kolejnych dniach duchowy przywódca Tybetańczyków wygłosi odczyty w Moenchengladbach, Bambergu i Norymberdze. W poniedziałek zakończy wizytę w Berlinie wystąpieniem przed Bramą Brandenburską.
Anna Widzyk