Niemcy zawdzięczają mundialowe sukcesy przesiedleńcom z Polski
Niemiecka reprezentacja piłkarska zawdzięcza swoje sukcesy na mundialu przesiedleńcom z Polski - Miroslavowi Klose i Lukasowi Podolskiemu - napisał deputowany CDU Jochen-Konrad Fromme w oświadczeniu. Niemiecki chadek kieruje zespołem roboczym "Wypędzeni,
uciekinierzy i przesiedleńcy" w klubie parlamentarnym CDU/CSU.
26.06.2006 | aktual.: 26.06.2006 21:40
Fromme podkreślił, że zarówno Klose, jak i Podolski urodzili się na Górnym Śląsku w Polsce, w rodzinach należących do niemieckiej mniejszości. Pochodzący z Gliwic Podolski przyjechał do Niemiec w 1987 r. jako dwuletnie dziecko, natomiast pochodzący z Opola 8- letni podówczas Klose dotarł do RFN rok wcześniej.
Niemiecki duet Klose-Podolski jest jak dotychczas najbardziej skuteczną parą na tych mistrzostwach - podkreślił polityk CDU. Niemcy zawdzięczają obu napastnikom co najmniej siedem z dziesięciu uzyskanych przez reprezentację bramek - czytamy.
Fromme wyjaśnił, że do wydania oświadczenia zawierającego pochwały pod adresem obu piłkarzy skłoniły go pokutujące w niemieckim społeczeństwie negatywne opinie o tzw. późnych przesiedleńcach, którzy przyjechali do RFN w latach 80.
Wyjazdy Niemców z Polski do obu państw niemieckich, głównie do RFN, w ramach akcji łączenia rodzin rozpoczęły się po październikowej odwilży w Polsce w 1956 r. Do końca lat 50. wyjechało ponad 260 tys. osób, w latach 60. ponad 116 tys., w latach 70. - 218 tys., podobnie jak do końca lat 80.
Obecnie przesiedleńcy przyjeżdżają głównie z krajów byłego ZSRR. W Niemczech toczy się dyskusja o ewentualnym ograniczeniu liczby przesiedleńców i wprowadzeniu warunku znajomości języka niemieckiego dla osób niemieckiego pochodzenia, pragnących osiedlić się na stałe w kraju przodków.
Jacek Lepiarz
Zobacz także serwis: mundial.wp.pl