Brytyjska mutacja koronawirusa wkrótce uderzy mocniej? Niemcy mają problem
Brytyjska mutacja koronawirusa jest bardziej niebezpieczna, niż myśleliśmy - ostrzega wirusolog Christian Drosten. Jak dodaje, na Wielkanoc Niemcy staną przed znacznym wzrostem zakażeń. - Potrzebujemy szczepionki AstraZeneca - podkreśla.
Wirusolog Christian Drosten ze Szpitala Uniwersyteckiego Charité w Berlinie ubolewa nad wstrzymaniem podawania preparatu firmy AstraZeneca, jak również nad skąpymi dostawami szczepionek przeciwko koronawirusowi. "Potrzebujemy tej szczepionki" - mówił Drosten w nagraniu w ramach cyklu "Coronavirus-Update" w NDR, przypominając, że Niemcy stoją na progu trzeciej fali pandemii.
Brytyjska mutacja koronawirusa "drastycznie skomplikuje" przebieg pandemii
Sytuacja epidemiczna w Niemczech nie jest obecnie dobra - ostrzegł naukowiec. Bardziej zakaźna mutacja brytyjska koronawirusa staje się coraz bardziej rozpowszechniona i występuje już w trzech czwartych nowych zakażeń.
- Tuż po Wielkanocy będziemy mieli sytuację, jak w okolicach Bożego Narodzenia - powiedział Drostem, odnosząc się również do ponurych prognoz Instytutu Roberta Kocha (RKI) sprzed kilku dni na temat spodziewanego gwałtownego wzrostu liczby nowych zakażeń COVID-19.
Lekarz spodziewa się, że z powodu brytyjskiej mutacji koronawirusa sytuacja "drastycznie się skomplikuje". Będzie to szczególnie ryzykowne dla, w większości nie zaszczepionej, grupy osób w wieku powyżej 50 lat.
AstraZeneca z problemami. Zakrzepy głównie u kobiet
Kilka dni temu AstraZeneca ogłosiła znaczne zmniejszenie dostaw swojej szczepionki na COVID-19 do Unii Europejskiej. Podano, że firma zamierza w pierwszej połowie roku dostarczyć do krajów UE 100 mln dawek. Ostatnio koncern mówił o dostawie 220 milionów dawek w tym okresie.
W poniedziałek 15 marca Instytut im. Paula Ehrlicha (PEI), odpowiedzialny za bezpieczeństwo szczepionek, zalecił wstrzymanie szczepień preparatem AstraZeneca. Według informacji Ministerstwa Zdrowia do wtorku wieczorem zgłoszono w Niemczech łącznie osiem przypadków zakrzepicy w żyłach mózgowych, które pozostawały w czasowym związku ze szczepieniem. Liczba ta jest statystycznie istotnie wyższa niż w populacji nieszczepionej. Według PEI zakrzepica wystąpiła głównie u kobiet.
Obecnie trwają badania nad związkiem przyczynowo-skutkowym pomiędzy szczepieniem na COVID-19 a zakrzepicą. Nagromadzenie rzadko występujących zakrzepów w krótkim czasie po szczepieniu musi być "oczywiście poważnie traktowane i rozpatrywane" - tłumaczył Drosten. Oznacza to między innymi, że zbadane zostaną także inne możliwe przyczyny zakrzepicy.
Wirusolog poddał pod rozwagę, że może chodzić o problem statystyczny. Na przykład w Niemczech preparat AstraZeneca podawano osobom poniżej 65 roku życia, ponieważ początkowo nie było zalecenia Stałej Komisji ds. Szczepień dotyczącego starszych grup. Z kolei w Anglii podawano go osobom starszym, jednak pomimo większej liczby szczepień preparatem AstraZeneca, nie zaobserwowano tam takiej kumulacji zakrzepów.
Drosten wskazał na wysoki odsetek kobiet wśród personelu medycznego i pielęgniarskiego, które otrzymały to szczepienie w Niemczech. "Czy możliwe, że to statystyka koloryzuje?" - zapytał, podkreślając, że kobiety generalnie są bardziej narażone na ryzyko zakrzepicy.
Brytyjska mutacja dominuje. Co wiemy o tym koronawirusie?
Komentując badania nad brytyjską mutacją odkrytą na Wyspach, Drosten doszedł do wniosku, że nie tylko łatwiej jest on przenoszony, ale także jest bardziej niebezpieczny. Badania dostarczyły kolejnych dowodów na to, że ten wariant koronawirusa jest również bardziej śmiertelny.
Ostatniej doby urzędy zdrowia zgłosiły do Instytutu Roberta Kocha (RKI) 13.435 nowych zakażeń. To o 4289 przypadków więcej niż w środę tydzień temu. Tygodniowa zachorowalność wzrosła z 83,7 do 86,2 zakażonych osób na 100 tys. mieszkańców.
W związku z COVID-19 w ciągu ostatniej doby zmarło 249 osób. Dokładnie tydzień temu odnotowano 300 zgonów. Tym samym liczba odnotowanych ofiar koronawirusa w ciągu 24 godzin wzrosła do 73 905. W sumie u ponad 2,94 mln osób w Niemczech stwierdzono do tej pory COVID-19. RKI szacuje liczbę osób, które odzyskały zdrowie, na około 2 383 600.
Ogólnokrajowy siedmiodniowy współczynnik reprodukcji wyniósł 1,06 (dzień wcześniej 1,15), według raportu z 16 marca. Oznacza to, że 100 zarażonych osób matematycznie zaraża kolejnych 106 osób.
Źródło: "Deutsche Welle"
Autor: dpa,NDR/sier