Niemcy. Trzy zdeformowane noworodki z identyczną wadą. Ekspert mówi o możliwych przyczynach
Niemieckie Ministerstwo Zdrowia sprawdza, co spowodowało, że trzy noworodki urodziły się z niedorozwojem kończyn. Wszystkie przyszły na świat na przestrzeni 10 tygodni w jednym ze szpitali w Zagłębiu Ruhry. - Takie urodzenia w Polsce też się zdarzają - mówi WP prof. Anna Dobrzańska, kierownik Kliniki Neonatologii, Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka w Centrum Zdrowia Dziecka. Wskazuje, co może być przyczyną.
16.09.2019 | aktual.: 16.09.2019 18:15
Trzy noworodki urodziły się z niedorozwojem kończyn w Niemczech w szpitalu Sankt Marien Buer w Gelsenkirchen. Do narodzin doszło w okresie od połowy czerwca do początku września. Mają niedorozwinięte rączki. Informacje te upubliczniono w ubiegły czwartek, 12 września. Jak informuje klinika, w ubiegłych latach nie było ani jednego takiego przypadku. U wszystkich trojga dzieci zniekształcona jest tylko jedna ręka: niewykształcone jest śródręcze ani palce.
- Takie urodzenia w Polsce też się zdarzają. W swojej praktyce również takie przypadki diagnozowałam i leczyłam - mówi Wirtualnej Polsce prof. Anna Dobrzańska, kierownik Kliniki Neonatologii, Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka w Centrum Zdrowia Dziecka.
I tłumaczy, że każda wada ma przyczynę genetyczną lub środowiskową. - Warto przyjrzeć się bliżej tej środowiskowej. Tu bierzemy pod uwagę wpływ czynników zewnętrznych, jak chociażby występowanie na danym terenie substancji szkodliwych, które mogą zaburzać rozwój płodu, ale także przyjmowanie konkretnych leków przez matkę - dodaje.
- To, że ta trójka dzieci urodziła się w jednym szpitalu, nie ma większego znaczenia. Bardziej interesujące jest właśnie to, z jakiej okolicy były te dzieci. Jeżeli te trzy mamy pochodziły z jednego regionu, trzeba przyjrzeć się, czy na tym terenie było zagrożenie dla płodu, albo przeanalizować historię choroby tych kobiet i sprawdzić, czy nie przyjmowały tego samego leku - sugeruje prof. Dobrzańska.
Zdeformowane noworodki. Przypadki w Polsce i na świecie
Profesor przypomina, że był taki okres, gdy matki, również w Polsce, stosowały niewłaściwie przetestowany niemiecki lek - talidomid. Był on sprzedawany bez recepty w latach 1957-61. Kobiety, które przyjmowały ten lek, rodziły dzieci ze zdeformowanymi dłońmi, skróconymi przedramionami, a nawet bez kończyn. Na całym świecie urodziło się kilkanaście tysięcy takich dzieci, kilka tysięcy nie przeżyło roku.
- Ten lek miał poprawiać nastrój w czasie ciąży. A powodował fokomelię, czyli niedorozwój kończyn górnych. Przyczynę udało się wychwycić dzięki temu, że tych nieprawidłowości było wiele, więc można było to połączyć z faktem wprowadzenia tego leku - tłumaczy.
Niemieckie Ministerstwo Zdrowia zbiera teraz informacje z pozostałych szpitali w Nadrenii Płn.-Westfalii. Sprawdza, czy urodziło się więcej dzieci z taką wadą.
- W Polsce na pewno byłaby również reakcja na taką sytuację, jaka wystąpiła w Niemczech. Wszystkie wady rozwojowe mamy obowiązek zgłaszać do Polskiego Rejestru Wrodzonych Wad Rozwojowych. Na bazie tego rejestru prowadzone są analizy - sprawdzane jest, czy zwiększa się częstość pojawiania jakiejś wady. Jeśli tak, to wtedy oczywiście to inicjuje badania w tym kierunku - podsumowuje prof. Dobrzańska.
Zobacz także
Ministerstwo: poczekajmy na wyniki badań
Otrzymaliśmy stanowisko niemieckiego ministerstwa zdrowia w opisywanej sprawie.
"Fakt, że szpital w Gelsenkirchen wraz z rządem Nadrenii-Płn. Westfalii robią wszystko, aby wyjaśnić przypadki zniekształceń wśród noworodków, bardzo doceniamy. Zanim jednak będziemy spekulować na temat przyczyn i konsekwencji, poczekajmy na wyniki badań" - informuje Ministerstwo Zdrowia Niemiec w komunikacie przesłanym WP.
"Z wyników badań dowiecie się państwo, że eksperci przestrzegają przed wyciąganiem zbyt szybkich wniosków. Ordynator położnictwa na klinice uniwersyteckiej w Kolonii wskazał, że te trzy przypadki z Gelsenkirchen mogłyby być po prostu przypadkiem statystycznym" - tłumaczy ministerstwo. Dodaje, że Szpital kliniczny w Berlinie odmówił natomiast zajęcia stanowiska w tej sprawie. "Uznał, że brakowało do tego dowodów" - dodaje resort zdrowia.
Otrzymaliśmy też informację, że Niemcy nie prowadzą narodowego rejestru wad rozwojowych. "Rządowy instytut w 2017 roku zarejestrował 6886 dzieci, które urodziły się ze zniekształceniami w szpitalach. Jednak ta statystyka podaje tylko liczbę, a nie konkretne rodzaje zniekształceń" - podsumowuje ministerstwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl