Niemcy szukają jeszcze dziesięciu terrorystów
Niemieckie władze poszukują ok. 10
ludzi, których podejrzewają o związki z Al-Kaidą i wspieranie
trzech domniemanych terrorystów aresztowanych w Niemczech
wcześniej w tym tygodniu - podano w Berlinie.
06.09.2007 | aktual.: 06.09.2007 11:40
W środę poinformowano o aresztowaniu dwóch Niemców, którzy przeszli na islam, i Turka. Planowali oni przeprowadzenie "wielkich zamachów bombowych" na amerykańskie obiekty wojskowe i cywilne w Niemczech zachodnich. Mężczyźni ci mieli być szkoleni w obozach w Pakistanie. Są podejrzani o przynależność do niemieckiej filii międzynarodowego ugrupowania islamskiego "Unia Dżihadu", utrzymującego kontakty z Al-Kaidą.
August Hanning, sekretarz stanu w MSW i były szef Federalnej Służby Wywiadowczej (BND), podał w czwartek, że trzej aresztowani mieli wsparcie w kraju i za granicą. Ich pomocnicy i współpracownicy są śledzeni.
Hanning powiedział telewizji ARD, że wśród nich są "Niemcy, Turcy, a także przedstawiciele innych narodowości". Dodał, że według władz zdemaskowana siatka terrorystyczna nie stanowi już bezpośredniego zagrożenia.
Trzej aresztowani mieli zgromadzone detonatory i ładunki wybuchowe w ilości wystarczającej do produkcji bomb o większej sile rażenia niż te użyte w zamachach Madrycie i Londynie - podała w środę prokuratura.
Do zatrzymania domniemanych terrorystów w wieku od 22 do 29 lat doszło we wtorek po południu w Medebach na terenie Sauerlandu, wschodniej części Nadrenii Północnej-Westfalii. Niemiecka policja obserwowała terrorystów od pół roku.
Wykrycie spisku ożywiło dyskusję o instrumentach walki z terroryzmem. Minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble (CDU)
potwierdził swój plan jak najszybszego umożliwienia policji niejawnego sprawdzania twardych dysków w komputerach osób podejrzanych o terroryzm, w razie konieczności - bez zezwolenia sądowego. Zarówno opozycja, jak i współrządząca SPD są temu przeciwne.