Niemcy: ponad 100 morderstw w białych rękawiczkach. Sprawca przed sądem
Niels Hoegel, dziś 41-letni mężczyzna, miał dopuścić się ponad 100 morderstw pracując w szpitalach ulokowanych w Oldenburgu i Delmenhorst (Niemcy). Obecnie mężczyzna odsiaduje wyrok dożywocia za uśmiercenie sześciu osób.
Niemcy – chciał zaimponować kolegom
Niels Hoegel w latach 1999-2005 przyczynił się do śmierci minimum 100 osób. Większość swoich ofiar uśmiercił w szpitalu w Delmenhorst (Niemcy)
. Mężczyzna podawał pacjentom chorym na serce dużą dawkę leków, które doprowadzały do zatrzymania pracy układu krążenia. Następnie przystępował do reanimacji. Podczas rozmowy z psychologiem przyznał, że w ten sposób chciał zaimponować kolegom z pracy. Ogrom ofiar pielęgniarza wyszedł na jaw kilka miesięcy temu, kiedy prokuratura zarządziła ekshumację 130 ciał osób, które zmarły podczas dyżurów Hoegela. Wcześniej, w 2015 roku usłyszał on już wyrok dożywotniego pozbawienia wolności za uśmiercenie sześciu pacjentów.
Niemcy – pierwsze ujawnione zbrodnie
Sprawa morderstw Nielsa Hoegela po raz pierwszy wyszła na jaw w 2008 roku. Wówczas powiadomienie o przestępstwie złożył jego kolega z pracy, który zauważył, że pielęgniarz wykonuje pacjentom niezapisane zastrzyki. Wówczas Hoegel usłyszał wyrok 7,5 roku więzienia.
Niemcy – zaniedbania w klinikach
Śledczy uważają, że do wielu zbrodni mogłoby nigdy nie dojść. Ich zdaniem pracownicy szpitala już o wiele wcześniej powinni zauważyć, że na zmianach Hoegela dochodziło do o wiele większej ilości akcji reanimacyjnych oraz zgonów. Dodatkowo kontrowersje budzi fakt, że Hoegel został zwolniony ze szpitala w Oldenburgu, jednak otrzymał pozytywne świadectwo pracy, dzięki czemu mógł bez przeszkód podjąć pracę w innej placówce.