Niemcy niemile widziani w Radzie Bezpieczeństwa ONZ?
Sekretarz stanu USA Condolezza Rice wypowiedziała się przeciwko wejściu Niemiec w charakterze stałego członka do Rady Bezpieczeństwa ONZ - podał "Washington Post".
Dziennik powołuje się na poufne sprawozdanie ze spotkania Rice 5 maja ze specjalną komisją powołaną przez Kongres USA do zbadania planów rozszerzenia Rady Bezpieczeństwa. Liczy ona obecnie 15 państw-członków, z czego pięć to członkowie stali z prawem weta: USA, Wielka Brytania, Francja, Rosja i Chiny.
Według wspomnianego sprawozdania, szefowa amerykańskiej dyplomacji wyraziła na spotkaniu pogląd, że "nie ma większego uzasadnienia dla przyznania stałego miejsca w Radzie innemu krajowi-członkowi Unii Europejskiej" (cytat ze sprawozdania, nie wypowiedzi Rice).
Oficjalnie przedstawiciele kierownictwa administracji prezydenta Busha unikają jednoznacznej odpowiedzi, czy popierają członkostwo Niemiec w Radzie Bezpieczeństwa.
Rice wyraźnie poparła jedynie aspiracje Japonii do statusu stałego członka Rady. O wejście do Rady starają się poza tym Indie, Brazylia, Nigeria, Egipt i Republika Południowej Afryki.
Sprawa ewentualnego rozszerzenia Rady będzie jednym z tematów tegorocznej sesji NZ w Nowym Jorku, rozpoczynającej się we wrześniu. Do zmiany Karty NZ - a tego wymaga rozszerzenie - potrzeba co najmniej 2/3 głosów członków ONZ, czyli minimum 128 krajów.
Tomasz Zalewski