13 powodów do zmartwień Niemiec. Rośnie niestabilność w państwie
Portal dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zwraca uwagę na rosnącą niestabilność niemieckiego dobrobytu. Wskazuje na "13 największych trudności", które stoją na drodze utrzymania obecnego poziomu zamożności kraju, ale również na trzy czynniki, które "mimo wszystko dają nadzieję".
27.12.2023 | aktual.: 27.12.2023 13:28
Jako pierwszy problem z utrzymaniem niemieckiego dobrobytu "FAZ" wymieniła "globalizację chwiejącą się w posadach". "Niemcy są bardziej zależne od globalizacji, niż niemal jakikolwiek inny kraj. Ale globalizacja chwieje się od lat" zauważa dziennik.
Drugi czynnik to zbyt wysokie koszty energii. Wynika to "nie tylko z utraty rosyjskiego gazu. Ma to również związek ze złym planowaniem transformacji energetycznej." - podkreślono.
Trzecim czynnikiem wskazanym w tekście jest załamanie inwestycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po czwarte "samochody elektryczne są zbyt drogie". Przemysł samochodowy jest nadal najważniejszym sektorem eksportowym Niemiec. Obecnie oferuje coraz więcej samochodów elektrycznych, które są drogie.
W punkcie piątym portal "FAZ" zauważyła, że Niemcy "prawie nie tworzą nowych gałęzi przemysłu".
Punkt szósty: "Niemcy nie lubią technologii". W ocenie "FAZ" "wynika to również z nastrojów społecznych. Chociaż Niemcy mają dobrych inżynierów, często nie dostrzegają potrzeby nowych technologii. Dotyczy to nawet tak prostych kwestii, jak szybkie połączenia internetowe. Ich ekspansja jest wciąż zbyt wolna".
Po siódme, "brakuje dróg, linii kolejowych, kabli". "Infrastruktura jest tym, czego kraj potrzebuje do prowadzenia jakiejkolwiek działalności" - podkreślił portal. "Jednak w ostatnich latach infrastruktura uległa poważnej degradacji" - oceniono.
W punkcie ósmym "FAZ" przyznała, że "biurokracja wymyka się spod kontroli". Ukończenie nawet prostych linii kolejowych zajmuje 25 lat. Wynika to również z faktu, że planowanie stało się tak trudne. Jeśli nic się nie zmieni, projektowane obecnie linie kolejowe nie zostaną ukończone do 2048 roku - ostrzegł serwis internetowy dziennika.
Po dziewiąte, "występuje niedobór siły roboczej".
Punkt dziesiąty: "imigracja nie działa". Imigranci od lat pomagają stabilizować rynek pracy. W ciągu ostatnich ośmiu lat 60 proc. nowych miejsc pracy zostało obsadzonych przez obcokrajowców, głównie Europejczyków. "Jak dotąd Niemcom nie udało się nawet odpowiednio zatrudnić przybyłych uchodźców" - poinformowała gazeta.
W punkcie jedenastym "FAZ" przyznała, że "mieszkania są rzadkością". Imigranci muszą gdzieś mieszkać, ale już teraz nie ma wystarczającej przestrzeni życiowej dla obecnej populacji, przynajmniej nie w popularnych miastach - podkreślił dziennik.
Punkt dwunasty - Niemcy chcą pracować coraz mniej. W ocenie "FAZ" chcą teraz jednak pracować mniej, niż kiedykolwiek, od kiedy w 1983 roku zaczęto to badać.
Trzynasta trudność to - według portalu - "upadek szkół". "Od 2010 roku wyniki uczniów w Niemczech stale spadają we wszystkich ważnych testach porównawczych. Ma to związek ze słabym poziomem dydaktyki w szkołach, ale także ze słabą integracją imigrantów oraz faktem, że praca i edukacja ogólnie straciły na znaczeniu" - oceniła gazeta.
Czynniki dające nadzieję
Co jest natomiast pozytywną tendencją? Zdaniem "Frankfurter Allgemeine Zeitung" nowe możliwości oferuje sztuczna inteligencja. Być może Niemcy mogą wygrać pod względem nowej technologii" - przypuszcza dziennik.
Drugi promyk nadziei to fakt, że "sukcesy odnosi przemysł farmaceutyczny".
"Zachęcające jest to, że pomimo wszystkich problemów w Niemczech wciąż istnieje wiele innowacyjnych i odnoszących sukcesy firm" - podkreślił szef Instytutu Ifo Clemens Fuest, a "FAZ" określiła ten czynnik mianem nadziei numer trzy.