PolskaNiemal połowa powierzchni katowickiej hali jest już odkryta

Niemal połowa powierzchni katowickiej hali jest już odkryta

Niemal połowę powierzchni zawalonej hali
targowej Międzynarodowych Targów Katowickich oczyścili już
robotnicy prowadzącej rozbiórkę firmy "Śląsk" - poinformował jej prezes Jarosław Żelazowski. Tego dnia ratownicy, przy
pomocy jego ludzi, dotarli do ciała 64. ofiary katastrofy.

Niemal połowa powierzchni katowickiej hali jest już odkryta
Źródło zdjęć: © PAP

10.02.2006 | aktual.: 10.02.2006 21:00

Na blisko 45% powierzchni odsłonięta jest już posadzka. Jesteśmy też praktycznie przy miejscu gdzie może jeszcze znajdować się jeszcze jedna potencjalna ofiara - powiedział Żelazowski.

Dodał, że prace, mimo odwilży powodującej przemieszczanie się fragmentów zawaliska, są prowadzone zgodnie z planami, a współpraca ze wszystkimi służbami jest bardzo dobra. Według niego, prace prowadzone są w sposób całkowicie bezpieczny. Tam gdzie istnieje zagrożenie, pracują maszyny.

W czwartek osunęła się część dachu, która i tak musiała się osunąć. Spodziewamy się, że wszystkie te części, które w tej chwili stoją, w sposób kontrolowany albo niekontrolowany będą się osuwały, natomiast nie stanowi to żadnego zagrożenia dla pracujących osób - zapewnił Żelazowski.

Na miejscu w ciągu dnia z pomocą ciężkiego sprzętu pracuje około 40 pracowników, nocą prowadzone są już tylko prace związane z uprzątaniem terenu, zabezpieczaniem elementów konstrukcyjnych hali mogących służyć jako materiał dowodowy oraz katalogowaniem znalezionych prywatnych rzeczy znajdujących się podczas wypadku wewnątrz hali.

Znalezione przedmioty są gromadzone w pilnowanym przez policjantów specjalnym depozycie, w pomieszczeniu znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie hali. Trzeba te rzeczy często osuszyć, przeszukać, skatalogować i dotrzeć do ich właścicieli. Depozyt, mający około 250 metrów kw. zaczyna już pękać w szwach - powiedział Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji.

Zaapelował, by właściciele kontaktowali się z policją pod specjalnie uruchomionym numerem telefonu, w celu uzgodnienia odbioru odnalezionych już przedmiotów. Są to m.in.: pieniądze, dokumenty, urządzenia do monitorowania lotów gołębi, preparaty weterynaryjne, odżywki, telefony komórkowe, kluczyki do kilku samochodów. Choć policja kontaktuje się z osobami, których mienie jest systematycznie odnajdywane, czasem identyfikacja właściciela jest trudna. Numer telefonu do policyjnego depozytu to: 032 789 91 00. W pracach przy odgruzowywaniu i oględzinach terenu hali targowej oraz zabezpieczeniu rejonu katastrofy przed dostępem niepowołanych osób cały czas bierze udział przynajmniej kilkudziesięciu policjantów.

W ostatnich dniach do policji trafiło kilka doniesień o zniknięciu rzeczy, należących do ofiar katastrofy. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono kradzieży i ograbiania zwłok.

Policja i prokuratura przypominają, że rozbiórka zawalonej hali ciągle trwa i z rumowiska są wydobywane rzeczy osobiste ofiar katastrofy. Niewykluczone, że odnajdą się niektóre przedmioty, uważane teraz za skradzione.

Główne śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi katowicka prokuratura okręgowa. Poza ustaleniem przyczyn tragedii, w innym wątku postępowania śledczy badają, czy w związku z działalnością spółki MTK nie doszło do niegospodarności.

W piątek do prokuratury trafiły wyniki sekcji zwłok 63 znalezionych do tego dnia ofiar. Śmierć wszystkich z nich nastąpiła na skutek poniesionych obrażeń lub uduszenia przez przygniecenie elementami konstrukcji dachu. Żadna nie zmarła w wyniku wychłodzenia organizmu.

W piątek po południu zostało znalezione kolejne, już 64. ciało ofiary katastrofy. Choć jego procesowa identyfikacja może potrwać nawet parę dni, z oględzin rodziny wynika, że ofiarą jest uważany za zaginionego 25-letni sosnowiczanin. Ciągle po katastrofie poszukiwana jest mieszkanka Siemianowic Śląskich.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)