Nieludzki przemyt ludzi
Kilkanaście osób w tirze załadowanym drewnem próbował przewieźć przez przejście granicznie w Cieszynie polski kierowca. Czeczeni, Białorusini i Hindusi jechali w ekstremalnych warunkach - opowiada mjr Grzegorz Klejnowski, rzecznik Śląskiej Straży Granicznej. W naczepie brakowało powietrza. Jedna z kobiet zemdlała i konieczna była pomoc pogotowia.
Wśród uchodźców znajdowało się także małe dziecko. Jego płacz spowodował, że funkcjonariusze straży granicznej przeszukali naczepę tira.
Podczas przesłuchania kierowca samochodu tłumaczył, że drewno wiózł do Włoch. Zapewniał, że nie zdawał sobie sprawy, iż przewozi także nielegalnych imigrantów.
Zdaniem funkcjonariuszy Straży Granicznej wyjaśnienia mężczyzny są mało prawdopodobne, dlatego został zatrzymany do dyspozycji prowadzących śledztwo.
Trwa ustalanie, kto zorganizował tak ryzykowną przeprawę cudzoziemców przez granicę.