Nielegalna współpraca USA z Saddamem
Amerykańska administracja nie tylko
przymykała oczy na obrót nielegalną ropą sprzedawaną przez reżim
byłego irackiego dyktatora Saddama Husajna, ale firmy z USA były
też największym beneficjentem tego handlu - napisał brytyjski dziennik "The Guardian", powołując się na raport
amerykańskich Demokratów z senackiej komisji badającej kulisy
realizacji oenzetowskiego programu "ropa za żywność".
17.05.2005 | aktual.: 17.05.2005 11:22
Opublikowany w nocy z poniedziałku na wtorek dokument wykazał, że oprócz zamieszanych w skandal z zakupem nielegalnej ropy francuskiego polityka Charlesa Pasqua oraz brytyjskiego parlamentarzysty George'a Gallowaya, w zamian za łapówki prawo do korzystnego zakupu ropy otrzymywały też firmy z USA.
Jak dodaje brytyjski dziennik, w zamian za tanią ropę Stany Zjednoczone przekazały 52% wszystkich łapówek, które trafiły do irackiego reżimu.
Oprócz tego istnieją dowody, że amerykańska administracja wiedziała o nielegalnych transakcjach i łapówkach, jednak nie uczyniła niczego, aby ten proceder powstrzymać - cytuje dziennik raport Demokratów.
"Stany Zjednoczone nie tylko były świadome irackich transakcji, które łamały sankcje ONZ i zapewniały masę bezprawnych pieniędzy, które zyskał Saddam Husajn" - głosi dalej raport i dodaje, że zdarzały się sytuacje, w których Stany Zjednoczone również ułatwiały nielegalne transakcje.
Na podstawie programu "ropa za żywność" w 1996 r. Bagdadowi zezwolono na sprzedaż - mimo embarga ONZ - ograniczonych ilości ropy z przeznaczeniem dochodów na żywność, leki i inne cele humanitarne.
ONZ zarządzała programem, ale dała reżimowi Saddama prawo przyznawania kontraktów na kupno ropy. Jak ustalono w kilku śledztwach, dochody ze sprzedaży iracki dyktator przeznaczał również na inne cele, w tym nawet zakup broni.