Niedożywione dzieci w Polsce
Zbliżający się początek roku szkolnego to dla wielu dzieci smutny koniec wakacyjnej swobody, leniuchowania i zabawy. Ale są dzieci, które z powrotu do szkoły cieszą się dużo bardziej niż inne. To dzieci cierpiące z powodu niedożywienia, dla których szkolna stołówka niejednokrotnie jest jedynym miejscem, gdzie mogą zjeść ciepły posiłek. Bo jak mówią „w domu to nie zawsze”...
25.08.2005 | aktual.: 25.08.2005 16:14
Niedożywienie to problem, którego tak naprawdę nie widać, a który dotyczy aż 32% dzieci w Polsce (co dziesiąte z nich nie kwalifikuje się do pomocy społecznej, czyli nie jest objęte pomocą państwa). Z danych GUS za 2001 rok wynika, że prawie połowy rodzin, bo aż 45%, nie stać na zjedzenie przynajmniej raz na dwa dni posiłku, w skład którego wchodziłoby mięso, drób czy ryba. Zdaniem ekspertów, niemal co trzeci uczeń rozpoczyna naukę bez śniadania, tymczasem dzieci i młodzież powinny spożywać od 4 do 5 posiłków w ciągu dnia, w tym 1-2 w szkole.
Problem niedożywienia to nie tylko dyskomfort fizyczny, ale także źródło problemów psychologicznych. Dzieci niedojadające i zaniedbane często są odrzucane przez rówieśników, a niejednokrotnie także przez dorosłych. Dyskryminowane w ten sposób, mogą stać się znerwicowane, sprawiać trudności wychowawcze.
W wielu szkołach ma miejsce selekcja towarzyska, często koledzy, a także i niektórzy nauczyciele, postrzegają dzieci zaniedbane jako „brudne”, „niegrzeczne”, a czasem nawet, w związku z trudnościami związanymi ze skupieniem i nauką, jako „głupie”. Niedożywienie dzieci negatywnie wpływa na zdolność uczenia się, ograniczając przez to ich szanse w przyszłym życiu.
Profesor Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego, Wielisława Warzywoda-Kruszyńska przytacza badania amerykańskie, z których wynika, że bieda doświadczana przez dzieci w wieku do pięciu lat przez okres trzech lat prowadzi do obniżenia poziomu inteligencji aż o 9 punktów IQ, co niewątpliwie przyczynia się do późniejszych trudności szkolnych. Wypływające z niedożywienia zaburzenia odporności organizmu mogą powodować w przypadku choroby dziecka powikłania infekcyjne, trudności w gojeniu się ran, niewydolność oddechową, dłuższy czas hospitalizacji, wzrost kosztów leczenia, aż po wzrost śmiertelności - mówi profesor Jerzy Socha z Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia – Centrum Zdrowia Dziecka.
Niedożywienie występuje w Polsce zarówno na wsi, jak i w mieście. Najuboższe województwa w Polsce to warmińsko-mazurskie, wielkopolskie, lubelskie, podkarpackie, świętokrzyskie. Największy odsetek dzieci niedożywionych pochodzi z rodzin bezrobotnych, rodzin wielodzietnych, niepełnych i rodzin patologicznych. Ubóstwo i bezrobocie to nie jedyne źródło niedożywienia dzieci. Często do tych kwestii dołącza niezaradność wychowawcza rodziców. Brak edukacji, niewiedza i niski poziom oświaty również przyczyniają się do powstania problemu niedożywienia.
Nie bez znaczenia jest też kwestia przekazywania darów rzeczowych, które w Polsce obciążone są podatkiem VAT. Jeśli producent lub placówka handlowa pragną przekazać żywność potrzebującym, muszą dopłacić stawkę podatku, na co często brak im środków.
Zdaniem profesor Wielisławy Warzywody-Kruszyńskiej, podstawową drogą zapewnienia przez państwo młodym obywatelom możliwości rozwoju jest poprawienie poziomu edukacji. Od ponad dziesięciu lat Polska odnotowuje wzrost gospodarczy, a jednocześnie rozprzestrzenianie się biedy. Szczególnie niepokoi fakt, że bieda staje się doświadczeniem kolejnych pokoleń – niczym niechciane dziedzictwo przechodzi z ojca na syna i utrudnia start w lepsze życie kolejnym generacjom Polaków.