"Niech się weźmie do pracy" - ostre słowa o Sikorskim
Wizyta byłej szefowej MSZ Anny Fotygi i Antoniego Macierewicza (PiS) w Waszyngtonie nagłośniła sprawę katastrofy smoleńskiej - uważa szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak. Zapytany o ocenę szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który powiedział, że jest "upokorzony" tą wizytą, odpowiedział: - Wolałbym, żeby zamiast się frustrować zajął się pracą; to szef dyplomacji, która nie ma żadnych osiągnięć i wręcz umniejsza pozycję naszego kraju.
18.11.2010 | aktual.: 18.11.2010 16:28
Zdaniem Błaszczaka nie ma nic złego w tym, że Polska odwołuje się do wsparcia sojuszników. - Nie ma w tym nic złego, że odwołujemy się w tak ważnych sprawach (jak katastrofa smoleńska) do wsparcia ze strony naszych sojuszników - ocenił Błaszczak na konferencji prasowej w Warszawie, pytany o efekty wizyty Fotygi i Macierewicza w Waszyngtonie.
W jego ocenie wyjazd polityków PiS do Stanów Zjednoczonych przyniósł efekty. Jak podkreślił, przede wszystkim nagłośnił sprawę katastrofy pod Smoleńskiem.
- Powinniśmy odwoływać się do pomocy instytucji międzynarodowych. Przypomnę, że dzięki interwencji Komisji Europejskiej umowa gazowa z Rosją, niekorzystna dla naszego kraju, jednak została przynajmniej w części naprawiona - zauważył.
Zwrócił uwagę, że na początku grudnia w Parlamencie Europejskim odbędzie się wysłuchanie publiczne dotyczące śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
- Sprawa jest na tyle bulwersująca, śledztwo jest tak fatalnie prowadzone - nie mamy wpływu na to, co dzieje się w Rosji - że odwoływanie się do instytucji międzynarodowych jest jak najbardziej uzasadnione - uważa Błaszczak.
Szef klubu PiS był również pytany o ocenę tej wizyty, którą przedstawił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef MSZ powiedział w środę w TVN24, że nie zanosi się na to, by wizyta była rzeczą poważną. Jak powiedział, czuje się tym "upokorzony jako Polak i jako minister".
- Rozumiem frustrację ministra Sikorskiego, bo to szef dyplomacji, która nie ma żadnych osiągnięć; to szef dyplomacji, która umniejsza wręcz pozycję naszego kraju na arenie międzynarodowej. Wolałbym, żeby zamiast się frustrować zajął się pracą, zajął się budowaniem silnej pozycji Polski w Europie i na świecie - powiedział Błaszczak.
Politycy PiS udali się do USA z listem prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego do republikańskich kongresmenów z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej. Spotkali się z republikańskim kongresmenem z Kalifornii Daną Rohrabacherem, członkiem komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.