"Niech Pitera zajmie się sytuacją w warszawskim ratuszu"
PiS zwróci się do Najwyższej Izby Kontroli oraz pełnomocnika rządu ds. walki z korupcją Julii Pitery o zbadanie naboru pracowników na stanowiska kierownicze w warszawskim ratuszu.
04.02.2008 | aktual.: 04.02.2008 13:25
Sobotnia "Gazeta Wyborcza" napisała, że konkursy na stanowiska kierownicze w warszawskim ratuszu wygrywa systematycznie grupa zaufanych prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Według dziennika, konkursy "ustawiono" tak, by osoby spoza urzędu nie miały szans.
Warszawscy posłowie PiS Karol Karski i Artur Górski podkreślali, że sprawa musi być wyjaśniona, bo - jak mówili - tego typu sytuacja nie powinna mieć miejsca w demokratycznym państwie prawa.
Karski zaznaczył, że jeszcze w poprzedniej kadencji zwracał się w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak jednak zaznaczył - mimo iż resort przyznał mu rację - nic nie można było zrobić, bo samorząd nie podlega administracji rządowej.
Teraz, jak ocenił Karski, nastąpiła eskalacja procederu w ratuszu. Organizuje się konkursy, w których bierze udział wiele osób, wiele osób traktuje je bardzo poważnie, odbywają się spotkania z kandydatami, a potem się okazuje, że i tak wygrywa ten, który miał wygrać - powiedział Karski.
Może nie uczciwiej, ale przejrzyściej byłoby wpisać imię i nazwisko tego, kto ma wygrać. Efekt byłby ten sam, a nie musielibyśmy się zastanawiając, jak ta procedura wygląda - podkreślił.
Według posłów PiS, warunki określane w konkursach były "ustawiane" pod poszczególne osoby - np. bez racjonalnego powodu kandydat na poszczególne stanowisko miał znać język francuski czy też być absolwentem zarządzania.
Obaj posłowie zapowiedzieli, że zwrócą się o wyjaśnienie całej sprawy do pełnomocnika rządu ds. walki z korupcją Julii Pitery.
Zwracamy się do Julii Pitery, aby zajęła się tą sprawą i jej nie bagatelizowała - powiedział Karski. Jego zdaniem, rząd Donalda Tuska ma "odpowiednie instrumenty" za pomocą których może doprowadzić do tego, by sytuacja w warszawskim ratuszu była zgodna z prawem. Tym bardziej, że pani Hanna Gronkiewicz-Waltz jest jednym z czołowych polityków PO - dodał.
PiS chce też, aby odpowiednie postępowanie przeprowadziła NIK, a jeśli będą przesłanki mówiące o złamaniu prawa - również prokuratura.