Niebezpiecznie za bramą
Coraz więcej przestępstw popełniają nieletni – alarmuje policja. Ale w szkołach panuje na ten temat zmowa milczenia.
16.12.2005 | aktual.: 16.12.2005 08:48
Legnicą wstrząsnął napad na właściciela skupu złomu. Trzech szesnastolatków pobiło mężczyznę, bo zapłacił im mniej niż chcieli. Upadł, uderzył się i zmarł
Młodzi chłopcy znani byli policji z kradzieży złomu. Wynosili ze szpitala metalowe listwy, zabierali kratki ściekowe z ulic. Pokłócili się z właścicielem skupu złomu o 27 złotych. Cała trójka trafiła do schroniska dla nieletnich. Grożą im wyroki do 10 lat więzienia. Przykładów przestępstw nieltnich jest coraz więcej. Niedawno policja rozbiła kilkusnatoosobową grupę włamywaczy do samochodów. Tworzyli ją także uczniowie. Aż 46 procent bójek i pobić w mieście to dziełonieletnich. Są oni też sprawcami napadów, rozbojów i wymuszeń.
Trzy nowe etaty – Aby zapobiec tej tendencji wzmocniliśmy właśnie o trzech policjantów sekcję nieletnich – mówi komendant miejski Jan Król. – Ofiarami nieletnich przestępców są z reguły ich rówieśnicy. Do zdarzeń dochodzi często tuż za bramą szkoły – mówi komisarz Robert Miras, naczelnik wydziału nieletnich Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. – Niestety, szkoły bardzo rzadko zgłaszają nam te przypadki, zaledwie kilka razy w roku. Musimy więc polegać wyłącznie na własnych siłach. – Mamy trudną młodzież – przyznaje Stanisław Bednarek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Legnicy. – Ale to tylko margines – podkreśla.
Statystyczna zasłona Na dowód dyrektor cytuje statystyki. W jego szkole na 824 uczniów zaledwie dwóch w ostatnim roku skierowano do Policyjnej Izby Dziecka, gdzie przeprowadzono z nimi rozmowy dyscyplinujące. Tylko jeden uczeń trafił do zakładu wychowawczego. W sumie w szkole jest 13 uczniów z rodzin zaniedbanych wychowawczo. – Nie spotkałem się z przypadkami rozbojów, pobić, czy wymuszeń w naszej placówce – twierdzi Bednarek. – Jedyny incydent zdarzył się dwa dni temu, gdy zaniepokojony uczeń klasy IV powiadomił mnie, że przed szkołą zaczepił go jakiś mężczyzna, który oferował tajemniczy biały proszek. Wezwaliśmy policję, ale mężczyzna już zniknął – dodaje dyrektor.
Wagaruja, piją Inaczej ocenia sytuację w szkołach Józef Cieśla, psycholog i dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Legnicy. – Rocznie od 300 do 400 próśb o porady napływa za pośrednictwem naszej Pomarańczowej linii. To telefon zaufania w sprawach trudnej młodzieży i problemow wychowawczych – mówi Cieśla. – Dzwonią głównie zdesperowani rodzice, lub opiekunowie. Rzadziej szkolni pedagodzy, którzy nie mogą sobie dać rady z młodzieżą. Uczniowie wagarują, piją, są wulgarni wobec otoczenia. Atakują rówieśników. Według psychologów legnickiej poradni informują, że ci uczniowie pochodzą z różnych rodzin, zarówno biednych jak i dobrze sytuowanych. – To cena, jaką płacimy za budowę gospodarki rynkowej. Rodzicom brakuje czasu. Ale najważniejszy staje się dla nich pieniądz i kariera a nie wychowanie dzieci – ocenia Józef Cieśla. •
Rekordowa statystyka O ile w całym 2004 roku roku zaledwie 13 procent przestępstw w Legnicy popełnili nieletni (1225 czynów), to do końca listopada tego roku ten odsetek wzrósł już do 18,3 procenta (1326 przestępstw): * bójki i pobicia – 22 * wymuszenia rozbójnicze – 231 * kradzieże z włamaniem – 325 * kradzieże – 206
Zbigniew Budych