Niebezpieczne karty płatnicze
**W Polsce system zabezpieczeń kart płatniczych ma duże luki, twierdzą eksperci. Sprawdziło to "Życie Warszawy". Według gazety - złodziej z łatwością może użyć naszej karty płatniczej. W sklepach, w których nie ma terminali z czytnikami PIN, transakcje autoryzuje się podpisem. A kasjerzy go nie sprawdzają.**
09.06.2005 | aktual.: 09.06.2005 13:47
Reporterzy "ŻW" zrobili zakupy w niemal 30 sklepach, płacąc własnymi kartami bankowymi. Jednak zamiast podpisów przypominających ten na karcie, wpisywali na kwitkach potwierdzających dokonanie transakcji inne nazwiska. O ponowny podpis lub okazanie dowodu poproszono ich jedynie w kilku punktach. Reszta kasjerów chowała potwierdzenia z bazgrołami bez sprawdzania. Byli też tacy, którzy spoglądali na kartę i kwit, udając jedynie, że weryfikują ich podobieństwo.
Statystyki mówią o coraz większej liczbie takich oszustw. - W ubiegłym roku liczba transakcji dokonanych kradzionymi i utraconymi kartami wzrosła w stosunku do roku 2003 o około 25 proc. - ujawnia Jędrzej Grodzicki ze Związku Banków Polskich.
Problem mogłoby rozwiązać upowszechnienie kart z mikroprocesorem. Taki czip może zawierać do kilku tysięcy razy więcej informacji niż zwykły pasek magnetyczny. Dzięki temu karty mogą pełnić nie tylko funkcje płatnicze, ale także identyfikować klienta. Liczba kart z czipem jest na razie niewielka. Według danych Narodowego Banku Polskiego, na koniec I kwartału 2005 roku było 17,7 mln kart płatniczych (w tym 2,5 mln kredytowych). Zaledwie 73 tys. z nich to karty z mikroprocesorem. Wydaje je obecnie tylko sześć banków. Do końca 2006 roku karty z czipem mają się znaleźć w ofercie kilkunastu.
Banki do tej pory się ociągały, gdyż karta z mikroprocesorem jest kilkakrotnie droższa w produkcji od tej z paskiem magnetycznym. Problem polega jednak przede wszystkim na tym, że kartami z mikroprocesorem można płacić tylko w kilku tysiącach terminali pozwalających na odczytywanie czipów. Starych terminali czytających paski magnetyczne funkcjonuje w Polsce ponad 100 tysięcy, a żeby zastąpić je nowymi, potrzeba kilku lat. Do tego czasu skazani jesteśmy na karty z paskiem.(PAP)