Nie żyje żeglarz. Tragedia w porcie Kamminke

Do tragicznego zdarzenia doszło podczas postoju jachtu w porcie Kamminke. Do wody wpadł znany szczeciński żeglarz Jerzy Kaczor. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.

Na miejsce wezwano niemiecką policję [zdj. ilustracyjne]
Na miejsce wezwano niemiecką policję [zdj. ilustracyjne]
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Michael Bihlmayer

Niemiecka policja potwierdziła informację o wypadku.

Jak podaje portal iswinoujscie.pl, do tragedii doszło we wtorek przed godz. 20:00. Do niemieckiej policji wpłynęło zgłoszenie, że za burtę jachtu cumującego w porcie wypadł człowiek. Na miejsce wezwano policję, służby ratunkowe i straż pożarną. Mężczyzna już nie żył, kiedy wyciągnięto go z wody.

Jak dowiedział się portal iswinoujscie.pl, rejs rozpoczął się w Szczecinie. Na pokładzie znajdowało się trzech znających się wzajemnie mężczyzn. Jachtem sterował Jerzy Kaczor. Gdy mężczyźni zeszli z pokładu jachtu i poszli do restauracji w porcie, doszło do wypadku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Kapitan chciał zostać na jachcie, my poszliśmy do restauracji. Nagle Niemcy zaczęli krzyczeć, że coś pływa koło jachtu. Nie wiemy jak on się znalazł za burtą i jak długo był w wodzie. Nas tam nie było. Jest nam bardzo przykro, jesteśmy w szoku. Jak się wszystko zaczęło, to podbiegliśmy do jachtu, niemiecka policja już tam była – powiedzieli portalowi uczestnicy rejsu.

Szczeciński żeglarz Jerzy Kaczor był znany i szanowany. Był też świetnym wychowawcą młodych żeglarzy. Miał na koncie wiele nagród i wyróżnień.

Według niemieckiej policji prawdopodobnie doszło do nieszczęśliwego wypadku. Dokładną przyczynę śmierci wyjaśni dalsze postępowanie.

Źródło: www.iswinoujscie.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)