Nie żyje scenarzysta m.in. "Pachnidła" i "Upadku"
Niemieccy filmowcy i miłośnicy kina są wstrząśnięci nagłą śmiercią producenta i scenarzysty Bernda Eichingera, znanego m.in. z filmów "Imię Róży", "Pachnidło" czy "Upadek".
61-letni Eichinger zmarł w poniedziałek wieczorem w Los Angeles. Podczas kolacji z rodziną i przyjaciółmi doznał zawału serca. We wtorek wieczorem rodzina Eichingera poinformowała o jego śmierci.
- Nasze kino straciło nie tylko najbardziej znamienitego producenta ostatnich dziesięcioleci, ale też swego najbardziej zagorzałego inicjatora i marzyciela - oświadczyła kanclerz Niemiec Angela Merkel. - Miliony zawdzięczają mu poruszające chwile w kinie. Będzie on dalej żył w swoich filmach - dodała.
- Bernd Eichinger był może największym i najbardziej oryginalnym producentem filmów w powojennej historii Niemiec, być może jedynym światowego formatu - powiedział dyrektor Niemieckiej Akademii Filmu i Telewizji w Berlinie Jan Schuette. - Niemiecki świat filmu stracił nie tylko producenta, ale tez swój własny głos - dodał.
Bernd Eichinger współtworzył przez minione 30 lat około 70 filmów. Jednym z pierwszych jego sukcesów był obraz "My, dzieci z dworca Zoo" z 1981 r., oparty na wspomnieniach 15-letniej narkomanki z Berlina Zachodniego Christiane F.
Zrealizował duże międzynarodowe projekty, jak film fantasy pt. "Niekończąca się opowieść", obraz "Imię Róży" na podstawie powieści Umberto Eco, z Seanem Connerym w głównej roli oraz trylogię "Resident-Evil". Był również autorem scenariusza oraz producentem filmu "Upadek" z 2004 r., ukazującego Adolfa Hitlera w ostatnich dniach przed śmiercią. W 2005 r. obraz ten otrzymał nominację do Oscara. Także "Kompleks Baader-Meinhof", przedstawiający historię lewackiej bojówki Frakcja Czerwonej Armii (RAF), został nominowany do Oscara oraz Złotych Globów w 2009 r.