Nie zrezygnujemy z uproszczonego systemu dopłat
Polska nie zgodzi się na odejście od uproszczonego systemu dopłat bezpośrednich dla rolników - powtórzył wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa. W rozmowie z radiowymi "Sygnałami Dnia", Jerzy Plewa zaznaczył, że wdrożenie proponowanego przez Unię jednocześnie uproszczonego i standardowego systemu dopłat dla rolników w zależności od produktów, byłoby zaprzeczeniem samej idei tego systemu.
29.01.2003 | aktual.: 29.01.2003 13:04
Gość radiowej Jedynki przypomniał, że rząd zdecydował, iż dopłaty bezpośrednie dla rolników, przez trzy pierwsze lata po naszej akcesji do Unii, będą naliczane w zależności od wielkości gospodarstwa - czyli według systemu uproszczonego - a nie od rodzaju produkcji, czyli standardowego systemu obowiązującego we Wspólnocie. Tymczasem urzędnicy Unii Europejskiej uznali, że rząd polski zgodził się w Kopenhadze na system mieszany.
Oznaczałoby to na przykład, że polscy producenci niedotowanych w Unii kartofli, buraków cukrowych, wieprzowiny, drobiu otrzymaliby w 2004 roku dopłaty w wysokości maksymalnie 25%. Natomiast polscy producenci innych roślin: zbóż, tytoniu, chmielu, także hodowcy bydła i owiec, mieliby możliwość uzyskania dopłat nawet o 30% większych, niż ich sąsiedzi. Gminy z przewagą hodowli bydła zyskałyby wyraźnie większe wsparcie finansowe, niż te, w których przeważają uprawy ziemniaków.
Wtorkowe rozmowy w Brukseli nie przyniosły jednak rozstrzygnięcia tego, jak po wejściu do Unii Europejskiej będzie wyglądał system dopłat dla polskich rolników. Celem rozmów polskiej delegacji z przedstawicielami Unii było wyjaśnienie szczegółów związanych z redagowaniem Traktatu o poszerzeniu Wspólnoty.(ck)