Nie zlikwidują szybko CBA. Co czeka nową szefową służby?

Okazuje się, że jedna z obietnic wyborczych Donalda Tuska - likwidacja CBA - szybko nie nastąpi. Nowy rząd zakłada, że stanie to po zakończeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy. Oznacza to, że nowa szefowa Biura nie będzie mogła służby likwidować, a będzie musiała zrobić w niej porządek. Czy podoła temu wyzwaniu? Zdania są podzielone.

Likwidacji CBA nie będzie szybko. Co dalej z antykorupcyjną służbą?
Likwidacji CBA nie będzie szybko. Co dalej z antykorupcyjną służbą?
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Sylwester Ruszkiewicz

- Projekt likwidacji CBA to kwestia najbliższych kilku tygodni. Musi być "przedyskutowany ze wszystkimi instytucjami, które zajmują się bezpieczeństwem, korupcją, przestępstwami" – mówił w środę w Radiu Zet minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.

Na pytanie, po co powołano nową szefową CBA, skoro niebawem pojawi się projekt likwidacji tej służby, Siemoniak ujawnił, że Biuro będzie jeszcze działać w 2025 roku.

- Raczej bardziej prawdopodobny jest brak podpisu prezydenta, co oznacza, że CBA będzie istniało co najmniej półtora roku, do czasu końca kadencji Andrzeja Dudy, więc pani Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak po prostu wchodzi jako szefowa CBA i ma działać – powiedział.

Przypomnijmy, Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak zastąpiła na stanowisku Andrzeja Stróżnego, który sprawował tę funkcję od 20 maja 2020 r. Nowa szefowa w służbie jest od 19 lat. Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak od 2015 r. pracowała w delegaturze CBA w Bydgoszczy. Wcześniej, w latach 2004-2015, pełniła służbę w CBŚP.

To właśnie tam zaczynała swoją karierę, zajmując się poważnymi, wielowątkowymi postępowaniami. W ostatnich latach pełniła obowiązki dyrektor delegatury CBA w Bydgoszczy.

Jak ujawnił "Superwizjer" TVN, Kwiatkowska-Gurdak w 2022 roku była "referentką postępowania" o kryptonimie "Jaszczurka", czyli sprawy, w której CBA przy użyciu szpiegowskiego programu Pegasus inwigilowało Krzysztofa Brejzę i jego bliskich. Dziennikarze tej telewizji ustalili również, że to ona miała odkryć 2 lutego 2022 r. zniszczenie pierwszej płyty DVD.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dwa ryzyka

Jak mówi Wirtualnej Polsce były, wysoko postawiony oficer CBA, są dwa ryzyka tej nominacji.

- Po pierwsze, może nie dźwignąć kierowania Biurem jako dotychczasowa, wieloletnia funkcjonariuszka bydgoskiej delegatury CBA. Bez większego doświadczenia kierowniczego, tylko w ostatnim czasie pełniła obowiązki dyrektora kilkuosobowego wydziału. Idąc tym tokiem myślenia, to każdy funkcjonariusz mógłby zostać szefem służby – mówi WP anonimowo b. wysoko postawiony oficer CBA.

- Po drugie, może zadziałać syndrom funkcjonariuszki służb, która chciała walczyć ze złem, które wyrządził PiS. Może chcieć "jechać" na patencie Brejzy i wykrywać podobne sprawy. A reszta będzie traktowana jako sprawy drugiej kategorii. Zastanawia też zasadność powołania na szefa Biura osoby, która pracowała pod nadzorem PiS-owskich szefów CBA: Ernesta Bejdy i Andrzeja Stróżnego – dodaje nasz informator ze służb.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z kolei drugi nasz rozmówca, osoba z otoczenia koordynatora ds. służb specjalnych uważa, że nowa szefowa Biura musi zrobić porządek po poprzednikach.

- Bezwzględnie, zastąpienie nową osobą poprzedniego kierownictwa CBA, dla Donalda Tuska jest lepszą opcją, niż pozostawienie Stróżnego w Biurze. Kwiatkowska-Gurdak będzie miała niezwykle trudne zadanie przed sobą, bo nie da się zaufać praktycznie nikomu, kto jest obecnie w środku Biura. A nowa szefowa musi mieć zaufaną ekipę, która zacznie od audytu najważniejszych i najgłośniejszych spraw za rządów PiS. Musi dobrać sobie swoich ludzi. I z nimi wyjaśniać, to co zostało zamiecione pod dywan – mówi nasz rozmówca.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
cbaszef cbatomasz siemoniak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (127)