"Nie żałuję wstąpienia do PO, liczy się z nami cały świat"
Platforma Obywatelska w poniedziałek będzie obchodzić 10 lat istnienia partii. Waldy Dzikowski wspomina zakładanie stowarzyszenia i swoje członkostwo. - W każdej partii zdarzają się sytuacje trudne, mieliśmy swoje zakręty - mówi. Poseł wyjaśnia, że nie żałuje wstąpienia do PO.
- Pierwszy telefon do mnie wykonał Maciej Płażyński, prosił mnie - także w imieniu dwóch pozostałych tenorów, abym zajął się konstruowaniem Platformy w dawnym województwie poznańskim - wspomina zakładanie ówczesnego stowarzyszenia Waldy Dzikowski. Poseł twierdzi, że do PO wstapił ze względów czysto ideowych. - Bardzo mi odpowiadał charakter ruchu, później partii, która jest bliżej obywatela. Uważałem, że Platforma ma szansę odegrać bardzo znaczną rolę w polskiej polityce - mówi.
Wcześniej Dzikowski należał do Unii Wolności, jeszcze wcześniej w KLD. To właśnie na jednym ze zjazdów Unii Wolności poseł poparł Donalda Tuska (w konfrontacji z Bronisławem Geremkiem) i podjął polityczną decyzję.
- Nie żałuję jej. Była może trudna, ryzykowna, ale z perspektywy czasu na wskroś słuszna. Dzisiaj realizuję się w Platformie - stwierdza Dzikowski. Poseł zdradza, że niezmiernie ważny dla niego jest fakt, że PO cieszyć się tak dużym zaufaniem Polaków. - Kiedyś byliśmy niedużą partią polityczną, niedużym klubem. To były inne czasy. Dzisiaj, po dziesięciu latach, jesteśmy jednym z głównym graczy na scenie politycznej nie tylko w Polsce, ale i w Europie - mówi.
Dzikowski opowiada także o priorytetach w pracy posła PO. - Od początku bardzo ważne było dla mnie wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, czyli ordynacji, w ramach której odpowiada się przede wszystkim przed wyborcą - wyjaśnia. - Uważam, że to jedno z naszych ważniejszych dokonań, ale najważniejsze kroki jeszcze przed nami - dodaje. Poseł uważa także, że jako partia, PO miało odwagę zająć się takimi trudnymi sprawami, jak m.in. emerytury pomostowe. - Prowadzona przez nas polityka zagraniczna spowodowała, że jesteśmy państwem, z którym liczy się dzisiaj Europa i świat. Wykorzystanie naszą szansę jeśli chodzi o środki europejskie, wyprowadziliśmy polskie wojsko z Iraku - wymienia Dzikowski.
Poseł wskazuje także na inne osiągnięcia Platformy, np. kwestie infrastruktury. - Niektórzy powiedzą: mimo wszystko, ale nawet nasi zajadli krytycy powinni przyznać, że wybudowaliśmy więcej kilometrów dróg niż w ciągu ostatniego dwudziestolecia. Orliki są sukcesem młodych ludzi, myśmy im tylko w tym pomogli. Udało nam się też pozyskać zaufanie samorządów, które efektywnie współpracują z rządem m.in. przy budowie dróg lokalnych - tzw. schetynówek. Przed nami stoi odbiurokratyzowanie państwa, ułatwienie prowadzenia działalności gospodarczej - wylicza dokonania.
- Nasz "główny kierowca" ma intuicję polityczną, uważam, że potrafi bezpiecznie kierować Platformą. Ważne jest dla mnie żebyśmy opierali się dalej na obywatelskości, byli blisko ludzi - mówi Dzikowski. Dodaje również, że chciałby, by wzajemne relacje w partii także były budowane na szacunku i zaufaniu. - W każdej partii zdarzają się sytuacje trudne, mieliśmy swoje zakręty. Przy jubileuszach nie mówi się o błędach, ale wszyscy wiemy, jakie popełniliśmy. Życzyłbym sobie, żeby było ich jak najmniej. Za nasze błędy przepraszamy - obiecujemy poprawę - stwierdza Dzikowski.