Nie wolno krytykować Blaira?
Brytyjski premier Tony Blair nie zostanie osobiście skrytykowany w raporcie lorda Butlera o okolicznościach podjęcia wojny z Irakiem - podała tuż przed ogłoszeniem dokumentu agencja dpa, powołując się na bliskich współpracowników Blaira.
14.07.2004 | aktual.: 14.07.2004 12:06
66-letni Butler, były wysoki funkcjonariusz rządowy, ma przedstawić wyniki swego dochodzenia w sprawie informacji brytyjskiego wywiadu o domniemanej broni masowego rażenia Saddama Husajna. Głównym zadaniem lorda było sprawdzenie, na ile wiarygodne były doniesienia wywiadu, którymi Blair uzasadniał udział Wielkiej Brytanii w wojnie z Saddamem. Opinii publicznej chodzi przede wszystkim o to, czy rząd wyolbrzymił informacje wywiadowcze, by mieć pretekst do wojny.
Według źródeł rządowych, Blair zostanie uwolniony z zarzutu rozmyślnego "wyolbrzymiania" bądź "nadużywania" informacji wywiadowczych.
Bliscy współpracownicy Blaira wyrażają, według "Timesa", przekonanie, że premierowi zaoszczędzona zostanie "śmiertelna krytyka". Wszelako zostanie mu zarzucony "zbyt nieformalny styl rządzenia".
Nie wolno już nigdy więcej dopuścić do sytuacji, w której tajny materiał byłby wykorzystany w "tak jawnie politycznych celach" - ma ocenić lord Butler.
Według zgodnych doniesień prasowych, skrytykowany zostanie natomiast były szef parlamentarnej komisji służb specjalnych John Scarlett. Według Butlera, jako autor kontrowersyjnego dossier w sprawie rzekomej broni masowego rażenia w Iraku Scarlett w niedostatecznym stopniu zbadał posiadane informacje; poza tym jego stosunki z Downing Street 10 (siedziba premiera) były "zbyt nieformalne".