"Nie wierzę". Matka Tomka Komendy nie kryje żalu
Tomasz Komenda, niesłusznie osadzony w więzieniu na osiemnaście lat, zmarł 21 lutego br. Nadal nie wiadomo, kto otrzyma miliony otrzymane przez niego w ramach odszkodowania. Matka Tomka nie kryje swojego żalu. - Muszę poznać treść testamentu. Nie wierzę, że Tomek nie zwrócił się do mnie - wyznała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Tomasz Komenda został niesłusznie skazany za gwałt oraz morderstwo młodej dziewczyny i spędził w więzieniu 18 lat. Oczyszczono go z zarzutów i uwolniono dopiero w 2018 roku. W ramach odszkodowania otrzymał niemal 13 milionów złotych od Skarbu Państwa.
Problemy rodzinne
Po wyjściu na wolność Komenda próbował zacząć nowe życie. Był związany z Anną, z którą doczekali się syna, Filipa, obecnie czteroletniego. Ich relacja zakończyła się jednak rozstaniem. 47-latek zerwał także kontakty z matką, która przez lata walczyła o jego uwolnienie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niesnaski i determinanty rodzinne
Teresa Klemańska, matka Komendy, została odsunięta od syna przez najstarszego brata Gerarda, zwanego Maćkiem w rodzinie. Twierdzi, że Gerard miał negatywny wpływ na Tomka i interesował się tylko odszkodowaniem.
- Najpierw system zniewolił Tomka, potem rodzina - mówiła matka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Powolutku, powolutku, Maciek całkowicie go przejął i odizolował od nas.
Trudności z testamentem
Teresa Klemańska pragnęła uczestniczyć w odczytywaniu testamentu syna, ale sąd odrzucił jej wniosek. Planuje teraz złożyć zażalenie. Ani Gerard, ani była partnerka Komendy nie ujawniają szczegółów dokumentu.
Muszę poznać testament. Nie wierzę, że Tomek nie zwrócił się do mnie, nie zostawił żadnego słowa. Nie chcę żadnych pieniędzy. Chcę się jedynie pożegnać - wyznała matka Tomka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", Tomasz Komenda posiadał m.in. trzy mieszkania we Wrocławiu. W listopadzie 2022 r. zapisał je notarialnie najstarszemu bratu, samemu mając wpisaną umowę dożywocia.
Źródło: Gazeta Wyborcza