Nie tylko prezydent Łodzi. Kto jeszcze jest pod lupą CBA i prokuratury?
Sprawa Hanny Zdanowskiej
W ostatnich tygodniach prokuratura przy współpracy z CBA postawiła zarzuty kilku samorządowcom z PO i PSL. Według ustaleń śledczych prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, miała poświadczyć nieprawdę przy ubieganiu się przez nią i jej partnera o kredyty. Prezydent Łodzi odpiera zarzutu.
Pod lupą CBA znaleźli się też prezydent Lublina, który miał nie stosować się do ustawy antykorupcyjnej. Następne sprawy pochodzi z Wielkopolski, gdzie wicemarszałek miał nie dopełnić obowiązków co przyczyniło się do wyłudzenia 16 mln zł dotacji. A członek zarządu województwa wielkopolskiego już po raz trzeci został oskarżony o zatajanie informacji w oświadczeniach majątkowych.
Po latach wraca też sprawa rzekomej willi Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym. Prokuratura ponownie wszczęła postępowanie, choć sześć lat temu nie udowodniono byłej parze prezydenckiej, że była właścicielami willi, którą w prowokacji kupił agent Tomek, późniejszy poseł PiS.
Zarzuty prokuratury dotyczą poświadczenia nieprawdy przez Hannę Zdanowską. Według ustaleń CBA i prokuratury, w 2008 roku Hanna Zdanowska sprzedała swojemu partnerowi mieszkanie, na które Włodzimierz G. miał wziąć 200 tys. zł kredytu, a prezydent Łodzi miała oświadczyć, że już dostała od niego 50 tys. zł, co miało ułatwić dostanie kredytu.
A w 2009 roku to prezydent Łodzi wzięła kredyt na zakup działki budowlanej od swojego partnera Włodzimierza G. W tym przypadku Hanna Zdanowska jest podejrzana o poświadczenie nieprawdy w akcie notarialnym, w którym zdeklarowała, że już wcześniej zapłaciła 150 tys. zł swojemu partnerowi. I to według prokuratury miało istotne znaczenie dla uzyskania kredytu, gdyż potwierdzało wniesienie wkładu własnego.
Hanna Zdanowska na konferencji prasowej tłumaczyła, że w tamtych latach razem z Włodzimierzem G. miała problemy z powodu poważnej choroby córki swojego partnera. - Zdecydowałam się sprzedać Włodkowi moje mieszkanie, aby mógł w przyszłości zabezpieczyć godne warunki do życia swojemu dziecku. Kupiłam również od Włodka działkę, aby za uzyskane w ten sposób pieniądze mógł przeznaczyć na ratowanie zdrowia i życia dziecka - powiedziała na konferencji prasowej prezydent Łodzi.
Prezydent Łodzi nie przyznała się do zarzutów stawianych przez CBA i prokuraturę. Oświadczyła, że wszystko odbyło się legalnie, bank nie miał żadnych zastrzeżeń a kredyt został spłacony. Stwierdziła też, że skoro nie można było jej nic zarzucić w sprawach związanych z zarządzaniem miastem, to CBA rozpoczęło interesować się jej życiem prywatnym.
Śledztwo w tej sprawie skierował do prokuratur w Gorzowie Wielkopolskiej jeszcze prokurator generalny Andrzej Seremet i jest prowadzone od marca. Po ustaleniach CBA, Hannie Zdanowskiej może grozić do 5 lat więzienia, jeśli okaże się, że rzeczywiście poświadczyła nieprawdę.