ŚwiatNie tylko Łukaszenka w białoruskiej TV

Nie tylko Łukaszenka w białoruskiej TV

Kandydaci w wyborach prezydenckich na Białorusi
otrzymają po godzinie czasu antenowego w telewizji i radiu, a
także miejsce w ogólnokrajowych gazetach na zaprezentowanie swoich
programów - zapowiedziała Centralna Komisja Wyborcza.

03.02.2006 | aktual.: 03.02.2006 21:26

Przewodnicząca CKW Lidia Jarmoszyna poinformowała, że każdy z kandydatów otrzyma dwa razy po pół godziny w państwowym radiu i pierwszym programie telewizji. Centralne dzienniki bezpłatnie zamieszczą ich programy w kolejności, w jakiej zostaną złożone - powiedziała Jarmoszyna oficjalnej agencji prasowej BEŁTA.

Kandydaci otrzymają też z kasy państwowej po ok. 30 tys. dolarów na materiały wyborcze, w tym wydrukowanie ulotek. Ordynacja zabrania im przeznaczania na kampanię środków własnych czy pozyskanych od sponsorów.

W wywiadzie dla dziennika "Narodna Hazeta" Jarmoszyna wyraziła przekonanie, że CKW zarejestruje wszystkich czterech kandydatów, którzy zebrali ponad 100 tys. podpisów. Rejestracja kandydatów nastąpi - według niej - w dniach 16-19 lutego, po zakończeniu weryfikacji złożonych jeszcze w styczniu list z podpisami.

Do tej pory opozycyjni politycy ubiegający się o udział w rozpisanych na 19 marca wyborach prezydenckich w ogóle nie pojawiali się w państwowych mediach.

Niezależne Białoruskie Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ), które monitoruje relacjonowanie kampanii prezydenckiej w mediach, podało w swym raporcie, że państwowa telewizja, radio i prasa niemal w ogóle nie poruszają tematów wyborczych, a jeśli już, to większość czasu i miejsca poświęcają Aleksandrowi Łukaszence. W większości programów i gazet opozycyjni kandydaci nie zostali nawet wymienieni z nazwiska.

Wymaganą liczbę ponad 100 tys. podpisów złożyły w komisjach wyborczych sztaby czterech polityków, w tym prezydenta Łukaszenki, który zebrał poparcie 1,9 mln obywateli. Poza nim o fotel szefa państwa mają szanse ubiegać się wspólny kandydat sił demokratycznych Aleksandr Milinkiewicz, były rektor mińskiego uniwersytetu i lider Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej "Hramada" Aleksandr Kazulin oraz tolerowany przez władze przywódca Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi i deputowany Siarhiej Hajdukiewicz.

Bożena Kuzawińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)