"Nie służy polskiej polityce". Kosiniak-Kamysz komentuje wystawę
Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do wystawy "Nasi chłopcy" organizowanej przez Muzeum Gdańska. Choć wicepremier wystawy nie widział, to uważa, że "nie służy ona polskiej polityce historycznej". Oburzenie na jej temat wyrażają także politycy PiS, w tym szef klubu Mariusz Błaszczak.
Wystawa Muzeum Gdańska "Nasi chłopcy", dotycząca mieszkańców Pomorza i masowej rekrutacji do Wehrmachtu prowadzonej na tym terenie przez III Rzeszę oburza polityków prawicy. Ekspozycja jest dostępna od soboty 12 lipca.
Do tego grona dołączył także wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który - mimo, że sam wystawy nie widział - odniósł się do niej.
"Wystawa w Muzeum Gdańska 'Nasi chłopcy' dotycząca mieszkańców Pomorza Gdańskiego służących w armii III Rzeszy nie służy polskiej polityce pamięci" - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożar w Mińsku Mazowieckim. Kłęby czarnego dymu widać z daleka
"Nasi chłopcy, żołnierze i cywile, Polacy, bronili Ojczyzny przed nazistowskimi Niemcami do ostatniej kropli krwi. To oni są bohaterami i to im należą się miejsca na wystawach" - zaznaczył wicepremier.
Wystawa "Nasi Chłopcy"
Otwarta w sobotę wystawa budzi kontrowersje wśród polityków prawicy. Skrytykował ją m.in. Mariusz Błaszczak, który stwierdził, że "to jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej".
Jak przekonuje Muzeum Gdańska wystawa dotyczy "służby mieszkańców Pomorza Gdańskiego w niemieckiej armii podczas II wojny światowej". "Ekspozycja nie tylko przybliża przyczyny, przebieg i konsekwencje masowej rekrutacji prowadzonej przez III Rzeszę w naszym regionie, ale także stawia istotne pytania o pamięć – i zapomnienie – tego zjawiska po 1945 roku" - czytamy.