Incydent na granicy z udziałem żołnierza

Jak informuje portal Onet, na granicy polsko-białoruskiej doszło do incydentu z udziałem żołnierza. Wojskowy miał oddać strzały z broni gładkolufowej w kierunku uciekającego Afgańczyka. Miał on także uderzyć mężczyznę kolbą broni. Wojsko tłumaczy, że środki przymusu bezpośredniego były niezbędne w obliczu zagrożenia i ataku ze strony migrantów.

Polscy żołnierze przy granicy z BiałorusiąPolscy żołnierze przy granicy z Białorusią
Źródło zdjęć: © Getty Images | SOPA Images
Tomasz Waleński

Co musisz wiedzieć?

  • Gdzie i kiedy doszło do incydentu? Incydent miał miejsce na granicy polsko-białoruskiej w nocy z czwartku na piątek, w rejonie słupka granicznego nr 448.
  • Co się wydarzyło? Żołnierz z 5. Lubuskiego Pułku Artylerii oddał strzały z broni gładkolufowej w kierunku uciekającego Afgańczyka, a następnie uderzył go kolbą broni.
  • Jakie były konsekwencje? Żołnierz został lekko ranny po ataku migranta, który uderzył go łokciem w oko. Sprawą zajmuje się Żandarmeria Wojskowa.

Do incydentu doszło w nocy z czwartku na piątek. Wtedy to grupa Afgańczyków próbowała przekroczyć granicę polsko-białoruską, o czym w piątek rano na antenie Radia Zet informował wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk. - Mieliśmy taki przypadek, w którym to sześciu cudzoziemców, Afgańczyków, próbowało przejść przez rzekę, ponieważ jej stan jest bardzo, bardzo niski - mówił.

Duszczyk przekazał wtedy, że w wyniku interwencji polskich pograniczników ranny został jeden z nich. Jak ustaliła jednak "Gazeta Wyborcza", interweniowali wtedy żołnierze, a nie funkcjonariusze SG. Ranny został zatem wojskowy.

- Żołnierz został lekko poszkodowany, otrzymał cios z łokcia w oko, był w szpitalu, ale został już wypisany. Podkreślam, że do tej sytuacji doszło z uwagi na agresywne zachowanie migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę - powiedział gazecie mjr Błażej Łukaszewski, rzecznik II zmiany Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego "Podlasie".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pożar w Mińsku Mazowieckim. Kłęby czarnego dymu widać z daleka

Więcej szczegółów na temat incydentu ustalił portal Onet. "Żołnierz z 5. Lubuskiego Pułku Artylerii, która pełni służbę w ramach WZZ "Podlasie", podczas próby udaremnienia przekroczenia granicy RP w rejonie słupka granicznego nr 448 oddał kilka strzałów z pocisków gumowych w kierunku obywatela Afganistanu, po czym leżącego na ziemi uderzał kolbą strzelby" - podaje portal, cytując swoje źródło w armii.

Całość została zarejestrowana na zainstalowanym na granicy monitoringu. Portal podaje, że dysponuje nagraniem z miejsca zdarzenia. Na nagraniu "widać otwarcie ognia przez jednego z żołnierzy oraz uderzanie kolbą strzelby leżącego na ziemi migranta" - czytamy.

Wojsko staje w obronie żołnierza

Do zdarzenia w rozmowie z portalem odniósł się mjr Łukaszewski. "10 lipca około godz. 21 grupa dziewięciu migrantów zaatakowała polskich żołnierzy, rzucając w nich kamieniami i nielegalnie przekroczyła granicę w rejonie znaku granicznego nr 448. To rejon podlegający pod placówkę SG w Michałowie" - tłumaczył.

- W wyniku interwencji podjętej przez patrol żołnierzy siedmiu migrantów się wycofało. Dwóch migrantów, którym udało się przekroczyć granicę, wykazało się agresją w stosunku do żołnierzy, nadal rzucając kamieniami w kierunku patrolu, a jeden z nich zaatakował żołnierza z bliska. By obezwładnić niezwykle agresywnego migranta, żołnierz użył środków przymusu bezpośredniego. W trakcie interwencji migrant uderzył żołnierza łokciem w oko, powodując obrażenia, w wyniku których żołnierza przetransportowano do szpitala w celu udzielenia pomocy medycznej - powiedział następnie Onetowi.

"Agresywny migrant, który groził śmierciom" wojskowym został następnie przekazany SG - czytamy.

- Żołnierze strzegący bezpieczeństwa naszych granic mają prawo użycia środków przymusu bezpośredniego wobec agresywnie zachowujących się nielegalnych migrantów. Opisana sytuacja nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej przez migranta to sytuacja, w której doszło do czynnej napaści na żołnierza Wojska Polskiego i dokonania uszczerbku na jego zdrowiu - dodał mjr Łukaszewski w rozmowie z Onetem.

Sprawą zajmuje się także Żandarmeria Wojskowa, która przyjęła zgłoszenie od poszkodowanego żołnierza. Służba nie komentuje jednak sprawy, zasłaniając się trwającymi czynnościami.

Źródło: Onet.pl

Wybrane dla Ciebie
Porwane dzieci mają wrócić do Ukrainy. 12 krajów przeciw
Porwane dzieci mają wrócić do Ukrainy. 12 krajów przeciw
20-letni Francuz zmarł w Warszawie. Policja szuka świadków
20-letni Francuz zmarł w Warszawie. Policja szuka świadków
Kiedy uderzy największy mróz? Jest już pierwsza prognoza na ferie
Kiedy uderzy największy mróz? Jest już pierwsza prognoza na ferie
Pogoda w grudniu nie będzie zimowa. Nadchodzi ocieplenie w prognozach
Pogoda w grudniu nie będzie zimowa. Nadchodzi ocieplenie w prognozach
Waszyngton łaja Europę. "Dwa kluczowe przesłania"
Waszyngton łaja Europę. "Dwa kluczowe przesłania"
Ludzie Republiki promują nową platformę. Członek KRRiT złoży wniosek
Ludzie Republiki promują nową platformę. Członek KRRiT złoży wniosek
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców