"Nie sądzę, by mu się udało". Stefan Niesiołowski odpowiada Grzegorzowi Schetynie
Usunął się w cień, kiedy wybuchła sexafera z nim w roli głównej. Mimo to Stefan Niesiołowski komentuje wydarzenia polityczne w mediach społecznościowych. Teraz pisze o przedwyborczym napięciu. We wpisie przemycił szpilę, którą wbił Grzegorzowi Schetynie.
11.03.2019 | aktual.: 28.03.2022 07:58
"Mówiło się o tym na korytarzach sejmowych" - tak Grzegorz Schetyna skomentował seksaferę z udziałem Stefana Niesiołowskiego, która wybuchła pod koniec stycznia. Teraz otrzymał odpowiedź.
"Muszę przy okazji podziękować naczelnemu przeciwnikowi Kaczyńskiego panu Schetynie, który był uprzejmy skomentować - połączoną z obrzydliwymi osobistymi atakami opartymi na kłamstwach, spreparowanych podsłuchach, zarzutach korupcji, przeciekach z prokuratury i CBA (co jest sprzeczne z prawem), w dodatku tendencyjnych kłamliwych i podłych - akcję dyskredytacji słowami - 'o Niesiołowskim mówiło się dawno na korytarzach sejmowych'. Rozumiem, że w kontekście korupcji - to dlaczego panie Schetyna nie poszedł pan zgodnie z prawem do prokuratury?" - zapytał Niesiołowski.
Na tym nie poprzestał. Jak ocenił, nie sądzi, aby Schetynie - "człowiekowi tego rodzaju" - udało się być "twarzą kampanii przywracającą Polsce wolność po rządach PiS-u". I dodał: "Nie wiem, czy akurat tego wypada Polsce życzyć".
Przypomnijmy, że według Prokuratury Krajowej Niesiołowski "od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych, w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów”. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało trzech przedsiębiorców, którzy mieli korumpować parlamentarzystę.
Zobacz także
"Wszystko jest możliwe"
Poza wątkiem ze Schetyną - dość krótkim, biorąc po uwagę długość całego posta - Niesiołowski napisał też o przedwyborczym napięciu. Jak podkreślił, "wszystko jest możliwe".
"Wszystko jeszcze może się zdarzyć, i to na kilka miesięcy przed wyborami powoduje zrozumiałe napięcie i zaniepokojenie zarówno po stronie zwolenników Polski demokratycznej, jak i obozu populistów. W dodatku ten problem przenosi się także na całą Unię Europejską, bo najbliższe wybory mogą rozstrzygnąć o jej przyszłości" - ocenił Niesiołowski. Zwrócił jednocześnie uwagę, że nie zapowiada się, by prawica wygrała wybory do PE. Inaczej jest z rywalizacją na arenie krajowej.
Zdaniem Niesiołowskiego "w Polsce walka toczy się o wszystko". I choć jak podkreśla, "przeciwnicy PiS-u, wchodząc w licytację obietnic, mają małe szanse", to nie wydaje mu się, że "przystąpienie do licytacji pustych obietnic to z góry przesądzona klęska".
"Ironicznie - więc ile dajesz Koalicjo?" - zapytał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl