Nie ruszać Janika!

Jarosław Kaczyński zaapelował do premiera o odwołanie ministra spraw wewnętrznych i administracji - Krzysztofa Janika. Apel ten może mieć taki sam skutek, jak przysłowiowa rozmowa głuchego z niemową. Można go traktować tylko w kategoriach krzyku rozpaczy i bezsilności. Lider Prawa i Sprawiedliwości doskonale przecież wie, jak mało owocne jest wołanie na puszczy, a tak przecież traktowany jest głos opozycji przez sprawujących władzę.

01.10.2003 | aktual.: 01.10.2003 16:58

W rządzie Leszka Millera było już wiele zmian personalnych, ale Krzysztof Janik trwał i nadal trwa na swoim stanowisku, podobnie jak Jerzy Szmajdziński. Obu panów łączy nie tylko fakt kierowania tzw. resortami siłowymi, ale przede wszystkim podobna przeszłość. Niegdyś byli aktywnymi działaczami ZSMP, potem udzielali się w PZPR, a wreszcie stawiali zręby SDRP, czyli podstawy dzisiejszego SLD. Niemal całe zawodowe życie spędzili w aparacie władzy. Byli zawsze wierni jednej opcji politycznej. Takich ludzi nie wyrzuca się w biegu z powozu, jeżeli samemu nie chce się skręcić karku (przekonał się niegdyś o tym Lech Wałęsa, który tak długo zmieniał „zderzaki”, aż sam się odsłonił i przegrał z kretesem wybory). Premier o tym wie aż nadto dobrze.

Działalność Krzysztofa Janika jako ministra nie przynosi wcale państwu takich szkód, jak niektórzy jego przeciwnicy skłonni są sądzić. Pan minister, notabene doktor nauk politycznych, dość słabo orientuje się w poczynaniach swoich podwładnych. Świadczą o tym jego liczne wystąpienia na antenie radia i telewizji, kiedy to najczęściej wygłaszaną przez niego kwestią jest: standardowe: „Nie znam szczegółów tej sprawy”.

Poza tym pan Janik jest dobrym szefem i nie wierzy w nieuczciwość swoich ludzi. To, że czasem jakiegoś komendanta policji wsadza się za kratki, bo był zbyt łasy na łapówki, dla ministra jest tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. Nie narzekają też zbytnio na niego szefowie różnych grup przestępczych, bo ludzki pan jest i da się przy nim całkiem nieźle żyć.

Niby nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale w świetle powyższego wróżę Krzysztofowi Janikowi świetlaną przyszłość aż do końca istnienia tego rządu. Te półtora roku chyba jakoś da się wytrzymać…

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)